The Rambler czyli po naszemu wędrowiec, po wyjściu z paki przemierza Stany by dotrzeć na
ranczo swojego brata. Podczas tej swoistej odysei ma (nie)przyjemność trafiać na całą galerię
dziwaków i podejrzanych typów, którzy wplątują go w jeszcze dziwniejsze przygody. Określenie
fabuły filmu mianem "zryta" jest jak najbardziej trafne. Ciąg przyczynowo-skutkowy nie ma tu
większego znaczenia należy dać się ponieść oglądanym koszmarom...albo nie.
Wyobraźnia twórcy filmu do mnie, niestety, nie przemówiła, wolę Frankensteina :)