Każdego przeraża co innego :P Według mnie śmierć zawsze powinna być kobietą :P

W tym filmie nie chodziło o hektolitry krwi :) Obejrzyj sobie np: Hannibal Holocaust czy filmy tego typu : slashery czy gore. The Ring to raczej opowieść o relacjach matki i dziecka, krzywdzie, niezrozumieniu i zemście :) 100 trupów odebrałoby Samarze tajemniczość i zrobiłoby z niej kolejną maszynkę do zabijania :P

Widać, że film nie jest adresowany do Ciebie (wolisz raczej mocniejsze, mniej psychologiczne) dzieła, jednak wystawić temu (bądź co bądź dobremu) filmowi 1 to lekka przesada :)

Praca kamery, muzyka, udźwiękowienie, fabuła - to są mocne elementy filmu, wykonane dużo lepiej niż w wieeeeeelu filmach :P I choćby ze względu na to, The Ring zasługuje na lepszą ocenę :P

Personifikacja śmierci? Hm, mam takie wrażenie ,że za dużo sobie dopowiedziałeś. Samara nie jest i nie miała być 'Śmiercią'. Powiedziałabym ,że raczej można ją prędzej wiązać ze słowem 'umieranie'. To duch zemsty. Yurei.
Można o niej pomyśleć jak o Śmierci biorąc pod wzgląd żniwo jakie zbiera ale równie dobrze można tak myśleć o każdym mordercy w różnych filmach prawda? A to by już wcale nie pasowało.
Może wizja Samary (a właściwie Sadako) spodobałaby Ci się bardziej w książce. Film znacznie się od niej różni.

Mi się przykładowo Śmierć kojarzy z bohaterem opowiadania Terrego Pratchetta pt.'Kosiarz' xD

PS- i jeśli lubisz produkcje, w których leje się krew to nie oglądaj filmów z duchami podobnymi do Samary bo tam raczej tego nie znajdziesz.

Pozdrawiam^^