Film trzyma w napięciu. Zajebiście wyreżyserowany, jednak coś nie gra. Największym idiotyzmem uznałem to zakończenie. Że trzeba zrobić kopie kasety, żeby dziewczynka nie zabiła spojrzeniem. Mam wątpliwości czy to prawda.
Mnie się nie podobało tylko w zakończeniu to, jak zaczęła wychodzić z telewizora. Przerażające, ale trochę przesadzone. No ale to może dlatego, że ja w ogóle nie lubię horrorów za to, że za dużo tu takiej „fikcji”.
Co do zrobienia kopii to ten pomysł uważam za świetny! Przecież właśnie o to chodzi, że młoda chciała, żeby jak najwięcej ludzi ją usłyszało, a wtedy będzie mogła zabijać. Więc ludzie, którzy będą znali tę „tajemnicę” będą robić kopie i wtedy o Samarze dowie się jak najwięcej ludzi i cała historia z filmem nigdy się nie skończy.
Ja również 7/10.
Świetny horror... coś nie grało... tez....
Ja z tego film zrobił bym 1 i 1/2.
Pierwszy z happy endem...
a drugi by się zaczynał by się w momencie gdy dzieciak powiedział że nie trzeba było wyciągać dziewczynkę ze studni.
5.5/10 Nie wiem dlaczego wszyscy tak chwala ten film (chodzi mi o znajomych, a nie filmwebowiczów :D) , ogólnie jest do bani (nie bałam sie ani przez sekunde, a byłam sama w domu i ogladalam po ciemku :D) 4 daje za pomysł i to co lubie w filmach czyli takie odkrywanie przeszłości :] a reszta to dobra gra aktorska głownej bohaterki i innych aktorów.
Też bardziej bałam się przy Klątwie (chociaż jest gorsza od the ring, krąg ma lepszą fabułe. Ale pod wzgledem ,,strasznosci" klatwa jest lepsza- oglądałam w południe i bardziej mnie przestraszyla niz krąg:D)
Ludzie....ten film nie oglada sie po to zeby sie przestraszyc bo cos wychodzi z TV... w tym jest głębsza magia !! chodzi tu o caly sens powstania kasety,hostorii samary i anny morgan...ogladalam ten film chyba z 15 razy ale nie rozumiem tylko 1 jedynej rzeczy...dlaczego gdy anna byla w ciazy w dalszej czesci w jej dokumentach bylo napisane ze porobiła chociaz samara sie urodzila....:/ jak ktos mi to pojasni bede wdzieczna bo w ksiazce jest zupelnie inna jistoria i nie znajde na to chyab odpowiedzi..
I co? Wszyscy mieliby się dowiedzieć o Samarze i poumierać zarazem...? =="
BTW... skoro nie lubisz tej "fikcji" w horrorach, to po co je oglądasz? ];-P
Ok. Ale przecież na tej kasecie nic o jej życiu nie było w zasadzie. Co innego kaseta z ośrodka psychiatrycznego (?), na której były z nią "wywiady".
Więc nie wiem co takiego można było dowiedzieć się o jej życiu po obejrzeniu kasety z klątwą. Dowiedzieć się mogliśmy tylko wtedy gdybyśmy tak jak główna bohaterka zaczęli grzebać w jej przeszłości.
Noah by żył, gdyby nie ta dziennikarka. Chciał przecież pokazać ten film swojej wspólniczce, ale ta babka go powstrzymała... Szkoda:(
Nie. Kazdy kto by skopiował i pokazał komuś - przeżyłby ;).
Odczuwam to samo od obejrzenia tego filmu - ale tylko by jej pokazał, a kopii już nie zrobił :)(a oglądałąm 1,5 roku temu ;)).
No i mi się ten powód wydaje idiotyczny. Mogli by dać coś bardziej oryginalnego np. jak dziewczynka ściga główną postać to ta wyrzuca kasete do ogniska i dziewczynka ginie...
Tylko, że takie zakończenie byłoby jednym z tysiąca innych jakie widzielismy już w historiach o duchach. A poza tym nie pasowałoby do filmu. Bo przecież Samara nie "siedziała" w kasecie. Ona ją "tylko" stworzyła, a więc palenie kasety nic tu nie da. Widać to choćby w drugiej części The Ring, czy w japońskim sequelu....
Oryginalnego? ;)))))))))))))) Takich zakończeń są miliony. 99% tego rodzaju filmów tak się kończy, że ktoś coś niszczy i postać ginie.
Gdzie tu oryginalność? ;))))))
Tak. Takich zakończeń jest dużo, ale lepiej już to by wyglądało niż tak nieudolna kopia kaset. A poza tym to był przykład.
Przykład. Widzę. I zły przykład. ;))))))
A czy by lepiej wyglądało... To Twoje zdanie. Dość samotne. ;)
Ty zakończenie uznałeś za idiotyczne a dla wielu osób - w tym także i dla mnie - to właśnie m.in. w nim leży siła The Ring. Jest nieprzewidywalne, pasuje do całej historii Samary - jest jakby kontynuacją jej pragnień za zycia oraz jest całkiem logiczne.
Niby już wszystko się skończyło, Rachel przeżyła, Samarę odnaleziono, a tak naprawdę to nie koniec. Bo zła tak łatwo pokonać się nie da.....
A dla mnie to film średni, na 6/10, Nie czułem dreszczu, mimo, że atmosfera była :). Fabuła taka sobie, ciągnięta przez zbiegi okoliczności. Ja sie przynajmniej nie zachwyciłem.
Nie, no niech będzie 7/10 za aktorstwo, pomysł i zdjęcia. Ale zakończenie jest (dla mnie!) nielogiczne - no bo przecież cały czas chodziło o te 7 dni - więc skoro po tych 7 dniach udało się przeżyć, to już potem nic się nie powinno dziać: tzn niech sobie dzieciak zrobi kopię, przeczeka do końca te 7 dni i potem razem z mamusią niech zniszczą te kasety - czy to nie byłoby logiczne?!
Poza tym kto buduje dom na studni?!
Albo ta scena z koniem - strasznie mnie rozrażniła: widzi kobita, że denerwuje zwierzę, więc powinna odejść od razu, ale nie: "ojej, koniku, co ci się dzieje" - chore.
I jeszcze w scenie pogrzebu widać dokładnie, że reżyser mówi chłopaczkowi;), co ma robić, ale to już taki szczególik;)
Aha, no i jeszcze to: przecież to nie od czasu śmierci dziewczynki "zaczęło się źle dziać";p ale już wcześniej - powinni choć trochę wyjaśnic o co w tym chodzi - kim ona była - uczniem czarnoksiężnika, czy jak?
Nie chodziło do końca o zrobienie kopi tylko o zrozumienie i wysłuchanie Samary. Zakończenie i samą historię zawarta w The Ring mozna takze odczytywać metaforycznie....
A wszystkich kaset zniszczyć się nie da bo jest ich za dużo, po za tym niszcząc je spowodowałbyś że nikt inny nie wysłuchałby Samary. Obejrzyj sobie The Ring twO. Tam jest o tym....
Kto buduje dom na studni? Ktos kto chce ta studnię ukryć. Lub po prostu właściciel tych domków, który nie chciał aby studnia stała sobie pomiędzy domkami.
Rachel mówiła: " spokojnie... ". Twoja wypowiedź rzeczywiscie byłaby bez sensu....
Samara była dziewczynka o zdolnosciach paranormlnych. Ja nie wiem ale dla mnie to jest normalne, szzególnie w gatunku horror. A zaczęło się źle dziać jak tylko Samara pojawiła się u Morganów.
Przecież to wszystko było w filmie wytłumaczone :/
Metaforycznie czy nie - ale wciąż nielogicznie.
Nie odsyłaj mnie do drugiej części, mówimy o tym filmie i już tu należy się wyjaśnienie.
Co do sceny z koniem - nie bądź taki poważny, doskonale wiem co "Rachel mówiła", ale scena jest chora - powinna odejść i tyle.
A z tą studnią - jeżeli ktoś chciał ją ukryć - to mogła to być tylko jej matka- ale wątpię - bo po co? A właściciel? Chyba już lepiej zostawić ja (szczególnie że przykryta ciężką pokrywą) niż specjalnie budować na niej domek - chodzi o to po prostu, że to dla filmu idealne - takie straszne i tajemnicze: studnia w podłodze! dla mnie naciągane, mogli inaczej wymyślić.
"A zaczęło się źle dziać jak tylko Samara pojawiła się u Morganów. Przecież to wszystko było w filmie wytłumaczone" - powiedziane, ale nie wytłumaczone - dziewczynka pojawia się znikąd - chodziło mi o to, że byłoby miło, gdyby wyjaśnili jej pochodzenie...i tyle.
Nie pojawiła się znikąd - została adoptowana.
Obejrzyj The Ring2, bo tam jest jednak trochę wyjaśnione.
Ukryć - dobrze, że ukrył, bo Rachel źle zrobiła otwierając ją :].
I to tyle :).
O, przepraszam - Rachel i Noah źle zrobili otwierając studnią.
A i The Ring2 obejrzyj tylko jeśli chcesz dowiedzieć się trochę więcej. Ogólnie jest gorszy od jedynki.
Jeśli już mamy dywagować na temat, co Rachel powinna zrobić w scenie z koniem, to w ogóle nie powinna sie zblizać do przyczepy, bo po co? A gdybyśmy już uznali, że jednak po coś podeszła do tej przyczepy to koń i tak i tak by oszalał i zaczął biegać po promie, bo obrazy z kasety w miarę upływu dni pojawiały się w realnym świecie. Tak więc tak ważne wydarzenie w życiu Morganów czyli także Samary musiało zdarzyć się w czasie upływu 7 dni Rachel.
Zostawić studnię zakrytą kamienna przykrywą pomiędzy domkami letniskowymi? No sory ale ja do takiego ośrodka wypoczynkowego bym nie zawitał. Poza tym to dlaczego ktoś wybudował dom nad studnią tak naprawdę nie jest zupełnie ważne dla całego filmu i dodatkowo występowało w japońskim oryginale.
Kto co lubi. Ja osobiście wolę, jak film pozostawia kilka niewyjaśnionych wątków, lub troszkę zagmatwanych, które potem ja - jako widz - mogę sobie sam wyjaśnić lub podyskutować o nich np. na forum. Bo co by dało wyłożenie wszystkiego na stół? Obejrzelibyśmy film i..... nic. A o pochodzeniu Samary było już napomkniete w The Ring - została adoptowana, a potem dzięki drugiej części nasze przypuszczenia mogliśmy skonfrontować z pomysłem Krugera, na to skąd wzięła się Samara. I przepraszam ale będę cię odsyłał do twO, bo dla mnie Ring i twO to praktycznie jeden film.....
Pozdrawiam.
Moim zdaniem lighthouse ma rację. Mnie też bardzo wkurzyła scena z koniem i uważam, że normalny człowiek jak widzi, że zwierzę się denerwuje to przestaje je drażnić. I w ogóle było mi szkoda tego konika jak wypadł za burtę... Kilka niewyjaśnionych wątków oczywiście powinno zostać, ale moim zdaniem powinni wytłumaczyć dlaczego konie się topiły i czemu matka zabiła córkę. Jeśli chodzi o te dwie sprawy do japońska wersja była lepsza, bo żadnych koni nie było a córkę zabił ojciec ze względów oczywistych (była niebezpieczna, bo siłą woli zatrzymywała akcję serca, co było pokazane chociaż w wizji dziennikarki, poza tym sądząc po oku mogła przerażać wyglądem małego potworka). Poza tym w "Kręgu" amerykańskim wnerwiały mnie trochę zdolności parapsychiczne synka dziennikarki. Fakt, że w jap. wersji dzieciak też rozmawiał ze zmarłą ale nie było takich przegięć. I nie bardzo romumiem co miało znaczyć to jego zdanie: "przecież ona nigdy nie śpi" a wcześniej był text że "nie lubi stajni, bo konie ją budzą". To śpi czy nie śpi? Ludzi, którzy wiedząc proszę o wyjaśnienie. Pozdrawiam!
Tylko że te wątki były wyjaśnione :/
- Konie się utopiły, bo niewytrzymały w końcu bycia w pobliżu Samary, która tworzyła obrazy, oraz wyczuły, że coś złego w niedługim czasie się zdarzy.
- Matka zabiła córkę, ponieważ tak jak konie, nie mogła już wytrzymać zycia razem z Samarą - ta tworzyła myślami okropne obrazy.
Wg mnie wersja japońska była gorsza od Amerykańskiej - tutaj wszystko jest wyjaśnione bardziej logicznie i życiowo. W oryginale żadnych koni nie było - ale był wybuch wulkanu także , a nawet jeszcze bardziej tajemniczy. Sadako zabił ojciec, z tych samych wzgledów, co Anna Morgan zabiła Samarę, tylko, ze tu większy sens ma wersja amerykańska, bo przecież na przekletej kasecie pojawia się matka dziewczynki, która była jedną ze znienawidzonych postaci po wrzuceniu dziewczynki do studni i stworzeniu kasety. Czemu w wersji japońskiej na kasecie nie znalazł się wtedy ojciec? No właśnie....
Tych zdolności parapsychicznych to wiecej było w oryginale - synek, dawny mąż dziennikarki, matka Sadako i sama Sadako. Prawie wszyscy... I praktycznie gdyby nie te zdolności to Reiko nie rozwiazałaby zagadki. A w wersji amerykańskiej prócz małych dziwnych zbiegów okoliczności i dziwnych zachowań Aidana - które nie były częste, całość dało się rozwiązać idąc po prostu po wskazówkach z filmu, zdjęć itd.
Tam było "konie nie dają jej spać" - Samara nigdy nie spała, a to zdanie bardziej odnosi się do jej żalu, że musiała mieszkać w stajni przez swoje niesamowite zdolności.
Pozdrawiam.
w ogole to dziwne jest to, ze na poczatku z tych 4 osob ktore ogladaly kasete, to tylko siostrzenica Rachel ginie z "reki" samary... bo o innych bylo w gazeta, ze ktos spadl z budynku, czy mial wypadek czy cus w tym stylu...
Ten co spadł z budynku to może ze strachu jak uciekał przed Samarą.
W samochodzie też mogła ich Samara dopaść.
Nawet w japońskim Ringu jest pokazane to jak wyjmują takich przestraszonych nastolatków z samochodu (czy jakoś tak).
Hmmm Myślałem trochę na temat zakończenia. I jak uważacie?? Czy dobre by było, jak ta Pani co odkryła zwłoki dziewczynki mogła jako jedyna ją pokonać?? To myśle znacznie lepsze niż kopia :)
" Czy dobre by było, jak ta Pani co odkryła zwłoki dziewczynki mogła jako jedyna ją pokonać?? " No świetnie! Tylko jak pokonać?? Poza tym, "....ale to już było....". Ja nadal twierdzę, że zakończenie Ringa jest rewelacyjne i żadne inne tu nie pasuje....
A ja chciałbym wam polecić film "Zemsta po latach" (The Changeling) z 1980 roku z Georgem C. Scottem i wszyscy przekonacie się jak oryginalnym filmem jest "The Ring".
Pozdrawiam
Albertino - Changelinga nie ogladałem, postaram się obejrzeć niedługo jak tylko bedę miał dłuzszą chwilkę czasu, i wierzę, że film moze być bardzo dobry. Co nie znaczy wcale, ze przez to że "zemsta po latach" z 80' jest rewelacyjna, to wtedy The Ring nie jest już oryginalny. Znaczy to, ze lista bardzo dobrych horrorów powiększa się o jedną pozycję. Rozumiem, że Ring moze sciagać z powyzszego filmu - lub raczej Koji Suzuki co nieco z niego zaczerpnął - ale to nie znaczy, ze przez to jest beznadziejny. Z resztą, co nowego mozna wymyślić w kolejnych horrorach? Zmienają się tylko niektóre drobne wątki. Sam chyba musisz przyznać, że w obecnym czasie cieżko o dobre, zaskakujace zakończenie, które do tego będzie jeszcze pasowało do filmu i było w miarę logiczne. I taka jest końcówka The Ring. Nieprzewidywalna i zupełnie inna. poza tym Ring ma jeszcze o czego wielu horrorom brakuje. Rewelacyjna muzyka, dobre akorstwo i klimat!!
Pozdrawiam.
Nasłuchałam się dużo o tym filmie ( Od koleżanek ) a jak obejrzałam to mam teraz powód do śmiechu. Nie oglądały tego filmu, wmawiały mi że straszny. Do tego panicznie boją się telewizorów...:) Ogólnie film był dobry, ale nie spełnia podstawowej funkcji - czyli nie straszy...
Nie wkładaj mi w usta słów, których nie powiedziałem ;) Przecież nie napisałem, że jest "beznadziejny", prawda? Więc po co mi teraz piszesz o zaletach "The Ring"? Film widziałem i nie trzeba mi go reklamować ;)
Natomiast "The Ring" nie czerpie jakiś tam elementów z "Zemsty po latach" lecz wręcz kopiuje kilka dużych wątków. Jest to jednak dla mnie nieważne, bo "The Changeling" jest po prostu lepszym filmem od "The Ring" i tyle, poza tym nie stałem się nagle jakimś jego przeciwnikiem, bo to dobry film, zwłąszcza dzięki muzyce, zdjęciom i ogólnemu wykonaniu ;) Lecz już nigdy więcej nie powiem, że pomysł był oryginalny, niestety - bo nie był. Twórcy filmu (książki?) czerpali garściami z klasyki i niestety taka jest prawda, lecz zrobili to tak zwinnie, że całe masy teraz uważają ten obraz za superoryginał, też kiedyś należałem do tej grupy aż obejrzałem kilka obrazów z "Zemstą po latach" na czele. Tak więc "The Ring" jakieś 7/10 (moze więcej) a "Zemsta po latach" 8/10. Taka moja opinia.