Legendy o tym jak przerażający jest ten film skłoniły mnie, aby go obejrzeć i szczerze jestem
zaskoczona. Zero napięcia, zero zaskakujących scen, a samo zakończenie było przewidywalne i
rozczarowujące. Sama postać dziewczynki wychodzącej z telewizora jest dla mnie śmieszna i
komiczna. Plus dla Naomi, której momentami udawało się budować ,,klimat''. Przeciętnie,
baardzo przeciętnie.
Również chciałam to napisać. Słyszałam wiele o tym filmie, np: po obejrzeniu ludzie zakrywają tv kocami, nie oglądają filmów i kaset, nie mogą wytrzymać w 1 pokoju z tv, boją się telefonów, dzieci, koni, stodół itp... Mega rozczarowanie. Spodziewałam się nocnych koszmarów i leków, a zawiodłam się i to bardzo. Nic strasznego. NIC. Samara pojawiła się może z 2 razy, na kilka chwil. Do tego wszystko przewidywalne, jak w takich filmach, że "klątwa" nie została zdjęta... Jedyne, co według mnie ratuje ten film, to martwe ciało kobiety w szafie/pomieszczeniu i cała zagadka Samary, czemu morduje i jak do tego doszło. Moja ocena 6/10, bo coś w tym jest. Podobno japońska wersja lepsza. Ah ci Amerykanie...