tak na serio to w sumie biedne coś co nawet nie było straszne i ciągnęło się i ciągnęło aż marzyłem, żeby się skończyło.
Przestraszyć się szło tylko jak szklanka albo grabie spadły albo jak drzwi trzasnęły nagle. Taki fajny temat na psychotyczną opcję z mokrą nieumarłą dziewczynką tak zrąbany przez przerost bezsensownych dialogów nad tym na czym powinien polegać horror czyli budowaniem klimatu...
Może ten film jest po prostu dla ciebie za trudny ? Nie zastanawiałeś się nad tym ?
Ten film [w odróżnieniu od większości horrorów] ma głębię ,i ten wspaniały mroczny ,przygnębiający klimat .
Prawdziwy horror nie może straszyć krwią ,flakami ,prawdziwy horror ma straszyć właśnie [jak to ująłeś ] ,,trzaśnięciem drzwi''
Dam ci radę ,poczytaj trochę książek ,bo twoja gramatyka jest na poziomie przedszkolaka :)
Pozdrawiam .
MA GŁĘBIĘ MÓWISZ? CO JEST TĄ GŁĘBIĄ? xD uwielbiam filmwebowych intelektualistów, którzy zawsze widzą głębię w głębi i brak oczytania drugiego użytkownika :P
TWOJA GRAMATYKA JEST ZA TO NA POZIOMIE WAJDY (ANDRZEJA, MISTRZA TWOJEGO ZAPEWNE)
Idź czytać Paulo COELHO jak szukasz intelektualnej głębi gimbusie :D
Gimbusie ? Doprawdy ? Proszę nie pogrążaj się :)
Wybacz lecz data 1980 nie jest przypadkowa .
Od razu widać ,że masz manie wyższości ,jak i również masę kompleksów ,których ''nieogarniasz'' [usłyszałem ostatnio to słowo od jednego z twoich ...zapewne...równieśników ]
Co ty tu mi o poezji pier*olisz ? Z czym do ludzi ? Co ma piernik do wiatraka ? Poezje bardzo lubię ,ale jak mniemam nasza dyskusja powinna dotyczyć filmu .
Wajda ? ...
Dałem ci tylko ,i wyłącznie radę ,popracuj nad gramatyką ,jak komuś taki tekst napiszesz ,wiesz mi ,nie weźmie cie na poważnie :)
Przeczytaj swój tekst [ten na samej górze ] ,kilka razy , a dostaniesz olśnienia , mój drogi ,niedorozwinięty troglodyto ;)
Pozwól ,że zignoruję twoje [kolejne ] wypociny .
Pozdrawiam .
Nie wie ktoś o co chodziło w tym filmie? Pamiętam, że była kaseta, która zabijała. A potem było szukanie, chodzenie, jakaś studnia, nie wiadomo o co chodzi?
:D :D :D ale masz teraz ból dupy
A film był słaby i nie trzymał w ogóle żadnego klimatu. Dokładnie, chodzili, gadali, płynęli promem, gadali, szli dalej, gadali, wrócili tam gdzie byli, gadali, rozwalili podłogę, gadali i nic kompletnie się nie działo. Nawet muzyka nie robiła nic z widzem. Nie było w ogóle żadnego budowania napięcia.
Jedyny pozytywny element to ten dzieciak z dziwaczną twarzą. On był chyba najbardziej horrorowy w tym całym filmidle, bo był dziwakiem 100% i nie wiadomo było o co z nim do końca chodzi.
EJ ALE TO BYŁ PRZECIEŻ STRASZNY HORROR BEZ FLAKÓW I Z GŁĘBIĄ NIE STEPHEN KING?
HAHAHAHHA ZIOMEK MÓWI O GŁĘBI I POEZJI I MANI WYŻSZOŚCI A MA NIKA STEPHEN KING
"NIEOGARNIASZ" RÓWIEŚNICY GIMBUSA DOPRAWDY
Tak naprawdę ten remake jest przeciętny, bo sama historia jest typowo azjatycka, ale sposób jej przedstawienia do bólu amerykański. Wszystko mamy podane na tacy, wytłumaczone, a Samara w scenie wyjścia z telewizora wygląda po prostu śmiesznie - jak wkurzone dziecko z toną charakteryzacji na twarzy.
Japońska wersja wszystko miała stonowane, klimat był po prostu genialny, a i samej Sadako skopiować się nie da - w ostatniej scenie z nią mamy po prostu cięcie na jej oko - i to wystarczy. Nie powiedziałabym, że oryginał jest jakiś mega przerażający, ale sam klimat przyprawił mnie o jakąś gęsią skórkę - i, co najważniejsze, byłam zafascynowana tym, co dzieje się na ekranie (chociaż znałam już historię).
Aż się zaczynam bać, co Amerykanie z Shutterem zrobili...