Może wyda się komuś to nie normalne .. oczywiście temu który nie rozumie tego dramatycznego zakończenia.... Ale tak naprwadę to piękna historia jeszcze trzeba zrozumieć o czym tak naprawdę był ten film... Pewnie sądzicie że to film o dziewczynce ze studni ale nie chodzi o nią, jeśli nie rozumiesz obejrzyj jeszcze raz .....
Aha .. No i właśnie . Tak sie zastanawiam czy ta Samara czy była dobra czy złą? Z jednaj strony zabijała a z drugiej to żal mi jej było.. ;*
Ale właśnie o to chodzi. Ten film to w dużej części dramat. Mamy małą dziewczynkę, której demony założyły kajdany na ręce, której wyrzekła się najbliższa rodzina i którą w końcu zabiła jej własna matka.
Jej rodzice też przeżywają swojego rodzaju dramat, bo przecież pragnęli własnego dziecka, Anna wiele razy poroniła, w końcu zaadoptowali małą, która okazała się być opętana.
I w końcu dramat dwójki bohaterów, którzy muszą się ścigać ze śmiercią.
Nie każdy to dostrzega, bo większość skupia się na tej straszniejszej części filmu.
Nie określiłam tego mianem "wspaniałej fabuły". Nie mówię tu o technicznej konstrukcji filmu, lecz o historii, którą można wyodrębnić spomiędzy przeplatających się ze sobą wątków. O ile mordercza kaseta jak i główni bohaterowie idą za rękę z japońskim pierwowzorem, to Samarę i Sadako trudniej już ustawić w jednym rzędzie i jednej z nich nadać miano kopii. Owszem, obie miały paranormalne zdolności i obie skończyły tak samo, ale na tym podobieństwa się kończą. Różnią się chociażby tym, że Samara to niespełna ośmioletnie dziecko, a Sadako jest dorosłą kobietą. Każdy z reżyserów przedstawił je w inny sposób, a jeżeli ktoś czytał powieść to pewnie wie, że Hideo Nakata również wybrał własną drogę przy kreowaniu tej bohaterki.