nie jestem adresatem tego filmu i proszę mi nie wmawiać że ten bełG(!)ot to sztuka.- Ktoś nakręci balas wychodzący z
odbytu i też się znajdą tacy, co będą się długo mądrze i zawile wypowiadać na ten temat i pewnie o to chodzi, żeby mieć
katalizator dla wypowiedzi chorobliwych wyobraźni, przypomina mi sie Wokulski mówiący do Starskiego, no ale to
sztuka traktowana pobłażliwie przez wielbicieli (skreślone, skreślone, skreślone)
no trudno - co kogo upaja to jego sprawa, jak mam prawo nie uważać TEGO CZEGOŚ za sztukę
idę teraz strzelić sobie głębszego i włączę Trędowatą z 1936 roku, uff !