"The Unseen" to historia trzech dziennikarek (wśród nich powabna Barbara Bach), które chcąc zrobić materiał o lokalnym festynie nocują w wiejskim domu zwyrodniałego Ernesta i jego rodzinki. Kiedy pojawia się Junior film zaczyna się robić całkiem duszny i przerażający.

Mimo znikomej dawki gore nie można się oprzeć wrażeniu, że "The Unseen" to trochę niedoceniany horror, solidnie zagrany i fajnie budujący napięcie. Gęsty klimat regionalnej grozy i obłędu na myśl przywodzi takie horrory jak "The Texas Chainsaw Massacre" (1974), "Pigs" (1972), "Rituals" (1977), "Eaten Alive" (1976) czy "Just Before Dawn" (1981).

Oczywiście "The Unseen" nie ustrzegł się paru dłużyzn, ale nie wpływają one zanadto na mój odbiór tego filmu po latach. To naprawdę przyzwoity horror, który potrafi zarówno rozbawić, jak i zaniepokoić. Troszkę makabry, odrobina golizny i doskonała charakteryzacja Juniora. Można się ewentualnie przyczepić do płytkiej fabuły, ale po co?

Pierwszy seans: 18 kwietnia 2011 roku, wczoraj kolejny.