Film zdecydowanie przerósł moje oczekiwania. Historia bardzo prosta, ale ubrana w dostojne szaty. Tak banalny wydawało by się krok, jak przeniesienie akcji do 1994 zamiast czasów współczesnych, zmienił oblicze całego filmu dodając mu uroku.
Świetne jest podejście z pewnej perspektywy czasowej chociażby do muzyki (rapu), nie słucham tego gatunku, ale utwory użyte licznie w filmie na pewno nie są dzisiejszą papką dla mtv. Do tego głos starszego pokolenia, czyli muzyka lat 60-tych i 70-tych. Świetne spojrzenie na zastępowalność pokoleń i ich konfrontacje z podobnymi problemami, ubrane w doskonałą oprawę muzyczną.
Nawet wątek romansu nie przeszkadza, zresztą jest to dosyć prosta i wiarygodna historia, a nie jakaś szmira.
7/10