Idiotyczny film, który jedynki nie dostał ode mnie tylko ze względu na niezłe aktorstwo
odtwórczyni tytułowej roli. Poza tym kretyński scenariusz, beznadziejne aktorstwo, ścieżka
dźwiękowa to już w ogóle jakiś absurd pijanego debila (chyba reżyser uznał, że jeśli zleci
wykonanie muzyki swojemu znajomemu, ulubionemu zespołowi to będzie ok). Cierpiałem
zmuszając się do obejrzenia tego dzieła do końca, a zrobiłem to tylko i wyłącznie po to, by
mieć pełne prawo naplucia na nie. Co niniejszym czynię.
haha :) kiedy ja obejrzałem ten film byłem podobnie sfrustrowany jak Ty i strasznie dziwiła mnie jego ocena (było to cos około 6,8) mimo, że nadal jest za wysoka to widzę, że spada. Ten film to jakieś nieporozumienie, taki scenariusz nadaje się co najwyżej a film krótkometrażowy. Wtedy dałbym mu 2 :)
Dołączam się do zbiorowego plucia. Film służący produkcji zboczeńców i psychopatów a także zrobiony dla ich poklasku. Głupszym filmem od tego ścierwa była już chyba tylko "ludzka stonoga".
Widzę, że mam do czynienia z przypadkiem kompletnego gimnazjalnego debila. Po pierwsze, gdybym nie obejrzał tego filmu to nie wiedziałbym jak jest gówniany, chyba że ty wiesz czy film jest dobry czy nie zanim go obejrzysz, to proponuję podjęcie pracy wróżki. Chyba, że - jako pionek - w tym temacie bazujesz w pełni na czyjejś opinii, to gratuluję, ja przywykłem do wyrażania własnej. I tu kolejna rzecz - by móc wyrazić opinię - choćby tak negatywną - ten film obejrzałem, bo gdybym nie widział go w całości, nie miałbym prawa tej opinii wyrazić.
Podejrzewam jednak, że rzeczowe argumenty i tak nie dotrą do kretyna, co widzę choćby po umiejętności posługiwania się językiem pisanym, zatem zwyczajnie idź sobie pobiegać w kółko za ogonem.
mogłeś nie oglądać tego filmu niedorozwinięty muminie,twoje zdanie jest bezwartościowe,więc proponuję włączyć zmierzch niedorozwinięty muminie
Widzę że rozmawiam z kimś, kogo zasób wypowiedzi kończy się na jednej kwestii, zatem rzeczywiście rozmowa z kamieniem nie ma najmniejszego sensu.
nie wiem jak można inaczej rozmawiać z takim niedorozwiniętym muminem jak ty, oglądasz jakiś wartościowy i ciekawie nakręcony film a potem jak to zwykły mumin NIE ROZUMIESZ filmu.
Posłuchaj muminie,ten film jest za dobry na twoje mikro zwoje mózgowe,włącz sobie zmierzch i zamknij ryj.
Hahaha, w kwestii poniżania cię, widzę że odwalasz za mnie całą robotę, zatem pozostawię Cię samego ze sobą mając nadzieję, że nie zniszczysz się doszczętnie
To adaptacja książki, więc nie czepiaj się scenariusza. Muzyka była do bani, fakt. Co do aktorstwa to musze Ci zadać pytanie za 100pkt: oglądałeś "jedynkę"? Jeśli tak to już przed seansem powinieneś wiedzieć, że to klasa B i jest robiony bardzo amatorsko, ale nie o to tu chodzi. Chodziło o to, żeby wreszcie przedstawić tą historię na ekranie, co z tego, że za kilka groszy? Wcale nie wyszło najgorzej, a film jako adaptacja jest udany. No, a jeśli nie oglądałeś Offspring i nie przygtowałeś się na tą "wysokobudżetówkę" to czemu zaczynasz od sequela? :D
Zacznę od końca - film w nazwie nie ma nigdzie napisane "2" ani tytuł nie ma konstrukcji <tytuł>: <podtytuł>; fabuła nie nawiązuje jakoś bezpośrednio do czegokolwiek "wcześniej" na tyle by nie być niezależną, nie jest logiczną kontynuacją której nie da się oglądać bez części "pierwszej: i jako taka jest integralna. Zatem nie ma żadnego usprawiedliwienia, że film nie może i nie powinien się bronić jako niezależny utwór. Właściwie każdy film powinien. No a ten się nie broni.
Z kolei usprawiedliwianie "bo to klasa B" uważam za absolutnie nie mające żadnego sensu czy odniesienia do moich zarzutów względem filmu. Czy ja gdziekolwiek piszę, że budżet jest warunkiem udanej produkcji? Nie tylko w Hollywood są utalentowani aktorzy i da się zrobić świetny film niedużym nakładem środków, także horror.
Co zaś się tyczy scenariusza, to zwalanie winy na autora powieści jest pójściem na skróty. Ale tutaj nie będę rozwijał, powieści nie czytałem; może jest równie słaba, a może jest świetna a adaptacja padła - nie wiem. Wiem za to, że porywający scenariusz w przypadku akurat horroru nie jest nawet warunkiem koniecznym, można to nadrobić nastrojem, plastycznością itp - Devil's Rejects niech będzie tu przykładem jako również - bądź co bądź - produkcja na pewno nie hollywoodzka.
Jedno jest pewne - całe szczęście, że The Woman już tak dobrze nie pamiętam, bo mój umysł skutecznie wypiera zbędne informacje. Dzięki temu mogę pisać o tej kupie w miarę spokojnie.