Człowiek chory psychicznie w stanie tak ciężkim, że z powodu urojeń atakuje ludzi - i "przyjaciel", który stawia na to, że jeśli mu "zaufa", to chory "odnajdzie siebie"... zamiast mu pomóc naprawdę, czyli wezwać specjalistę. W rzeczywistości sytuacja taka jak pokazana na końcu filmu skończyłaby się tragedią, bo ktoś w takim stanie nie myśli logicznie ani nie można przewidzieć jego zachowania. Natomiast przede wszystkim należy zapewnić mu bezpieczeństwo. Film jest niebezpieczny przez to, że ktoś może go zapamiętać, i jeśli cos podobnego przytrafi mu się w życiu, zachowa się wobec chorego w psychozie tak jak Kris. Potraktuje go jak kogoś zdolnego do normalnych reakcji. Tylko, że zakończenie - happy end jak w filmie - nie jest w rzeczywistości absolutnie możliwe. Film jest wielkim kłamstwem na temat osób chorych psychicznie. Gra aktora odtwarzającego główną rolę słaba - należałoby najpierw odwiedzić szpital i przyjrzeć się takim ludziom. Chorzy oczywiście potrafią się maskować, ale nie do końca.