Pani Maja Katz pisze o "niezliczonych warstwach wybielonej skóry" przez
które to nie będziemy mogli się przedzierać podczas seansu...
Rzeczywiście... szkoda tylko, że autorka nie przedarła się przez informacje
na temat o którym pisze i który bezpośrednio dotyczy treści zawartych w
filmie. Jeśli już piszemy o "this is it" wypadałoby się zainteresować
"głównym bohaterem" i wiedzieć, że skóra nie była wybielona, a dotknięta
chorobą- bielactwem nabytym. Może wgłębienie się w tematykę filmu o którym
pisze się recenzję zwłaszcza w aspekcie kolorów pozwoliłoby na poprawne
napisanie tytułu jednej z najważniejszych piosenek ostatnich dziesięcioleci
w muzyce rozrywkowej - "black OR white".
Jedyna recenzja, wchodzę bo jestem ciekawa tej opinii, w oczy rzuca mi się "Black and white" i nawet nie mam ochoty tego czytać.
Pozdrawiamy Maję :)