Żal... czułem gdy oglądałem ten film, facet w doskonałej formie, walczący ze swoimi słabościami, do końca profesjonalista, ktoś kto jeszcze wiele by nam pokazał. Cóż przesłucham tysięczny raz jego dyskografię.
Cóż. Zycie. Na kazdego przyjedzie czas, wbrew naszej woli.;(
Zgadzam się, mi się chciało płakać. Szczególnie, że on przecież był strasznie uśmiechnięty i tryskał optymizmem.