Pozostał niesmak...brakuje mi czegoś. Ale to nie jest ten negatywny niesmak...po prostu wiem, że tego nie będzie...odszedł Kól Popu
wiem, że napisałaś, że nie chodzi o niesmak, w złym znaczeniu tego słowa, i nie chcę się czepiać...
ale brzmi to dość dziwnie...
nie lepsze by tu było użycie słowa "żal"... żal, że coś się skończyło, że czegoś nie będzie...
tak mi się wydaje,
ale nie traktuj tego jako prztyczka w nos...
taka moja uwaga...
Film jest pozytywny i momentami są nawet zabawne monologi, i wogóle jest cudowny, jednak ja od
pierwszej chwili czułam coś dziwnego i wydaje mi się, że to był smutek, i jakieś rozgoryczenie, po
prostu mnie zatkało...nie wiem co to było, ale jestem pewna, że to dlatego że Michaela już nie ma...:(
Wiem ze nie znalam Michaela osobicie... wiem ze nie mialam z nim nic wspolnego zadnego pokrewienstwa, wiem ze najprawdopodobniej nigdy bym go na zywo nie widziala, ale mimo wszystko czuje wielka pustke i chcialabym zeby wciaz zyl....