Dla fanów, którzy na słowo MJ mają orgazm może będzie dyszka, ale dla reszty...
Chciałem zobaczyć film bo lubię twórczość MJ - jest bez wątpienia geniuszem, ale....
Film to jedno i to samo, próby, próby, próby i rzygać się chce... Nie ma nic z jego biografii, bo co mnie interesuje kiedy Michael powie tu dźwięk był zły itp? Sceny pokazane to tak na prawdę MJ z 2 prób, przy jednej piosence pokazywane na zmianę dla niepoznaki chyba...
Jak na wstępie- dla fanów którzy mają orgazm przy literach MJ, może (!) będzie 10
Dla zwykłego zjadacza chleba - szkoda pieniędzy!!!
Żerowanie na śmierci Jackson'a i tyle!
PS. Orgazmowcy MJ pewnie będą mnie przeklinać ale... lubię twórczość chłopa, ale za film - ile można to samo prze 2h nawijać? Bez flachy nie ma co iść...
Od początku bębnili wszędzie gdzie się da, że będzie to film z prób do
koncertu nic więcej..Coraz więcej słyszę krytyki od ludzi którzy oczekiwali
filmu biograficznego Jego osoby... skąd Wam przyszedł taki pomysł? A potem
zażalenia i krytyka. Jak się nie wie na co idzie to potem taki odbiór
filmu...
http://www.pudelek.pl/artykul/20675/film_o_jacksonie_zarobil_juz_101_milionow_do larow/ - warto się dołożyć? :D
mocno przesadziłeś z tą oceną. To, że oczekiwałeś czegoś innego to już nie
jest wina twórców filmu i w żaden sposób nie odbiera temu obrazowi
wartości, które niesie. Każda ocena jest subiektywna, ale mam wrażenie że
dla Ciebie nie liczy się to jaki jest film, ale czy jest taki jak
oczekiwałeś.
Moim zdaniem, widząc Jacksona na próbach możesz więcej się o nim dowiedzieć
niż z biografii - widzisz go przy pracy, w kontakcie z ludźmi, więc widzisz
jaki był, bez pośrednictwa jakiegoś komentatora, który wszelkie fakty
interpretowałby zawsze na swój sposób. TII to film dla ludzi wrażliwych na
muzykę, wrażliwych w ogóle, skłonnych do refleksji. Do jego obejrzenia ze
smakiem bycie fanem MJ nie jest konieczne, a negatywne nastawienie do jego
osoby też w niczym nie przeszkadza.