Film jest świetny. Właśnie wróciłem z kina i jestem pod wielkim wrażeniem "This is it". Cudowne jest to, że twórcy filmu nie pokazują "łzawych wspomnień" o Królu POP-u, nie zachwycają się tym "jaki to on był wspaniały" (bo to,że był, jest przecież oczywiste), nawet nie nawiązują do Jego śmierci.
Po projekcji przez krótką chwilę ma się "magiczne" wrażenie, że trasa koncertowa "This is it" za chwilę się rozpocznie, i że będzie to najbardziej spektakularne wydarzenie na świecie... Szkoda, że tak się nie stanie ;-(
POLECAM!