Przed jego śmiercią jakoś nie interesowałem się nim za bardzo, wiedziałem, że jest piosenkarzem, że nieźle tańczy, zmienił kolor skóry i takie tam.
Ale teraz mam odruchy wymiotne za każdym razem jak musze słuchać jego muzyki albo słyszeć jak jest wywyższany w medjach.
Prawda jest taka, że świat miał i ma wielu znacznie lepszych artystów od niego, a i z tego, co wiem to nawet na necie można znaleźć masę amatorskich filmów z lepszymi tancerzami. No, ale fakt faktem żaden z nich nie przerobił sobie koloru skóry, nie był pedofilem i nie ćpał na potęgę.
Widzę, że nie masz pojęcia jakim człowiekiem naprawdę był Michael. Nawet nie wiesz jakim był artystą i czego dokonał!!
Mamy lepszych? No proszę, wymień chociaż jednego. Hm?
Michael był wielkim perfekcjonistą, niezwykle utalentowanym.
I nie wybielał się! Miał bielactwo nabyte (vitiligo). Polega na zanikanie pigmentu skóry, przez co z biegiem czasu stawał się dosłownie biały. Jak nie wierzysz, to poczytaj na ten temat, z pewnością coś znajdziesz. Po drugie - nie był żadnym pedofilem! Gdybyś znał choć trochę jego dzieciństwa, wiedziałbyś jakie miał życie. Od najmłodszych lat śpiewał i tańczył, był do tego zmuszany przez ojca. Śpiewał oczywiście jak wiadomo w Jackson 5. Jego ojciec bywał brutalny, jeśli Michael albo któryś inny z jego braci przeciwstawiali się mu. Nawet ich katował, jak sam Michael powiedział. Był po prostu pozbawiony dzieciństwa. Przez to jako dorosły już człowiek zachowywał się jak dziecko. Kochał dzieci, ale to nie miało noc wspólnego z molestowaniem. Lubił ich towarzystwo. Dlaczego? Bo dzieci nie patrzą ile masz kasy, czy jesteś bogaty itd. Są prawdziwe. Dlatego Michael czuł się w ich towarzystwie bardzo dobrze. A czy molestowaniem można nazwać zabawę z nimi, opiekę i wspólne spędzanie czasu?
Po trzecie - on nie ćpał! Owczem, brał leki, bo był chory i mało odporny. Ogólnie był dosyć chorowity. Chociażby to bielactwo. Ale tego nie będę już tłumaczyć, bo lekarzem nie jestem. Ale narkotyki? Nigdy.
Nie oceniaj ludzi, skoro NIC o nich nie wiesz. Myślisz, że jak przeczytasz 'Fakt' to już znasz człowieka.
Pomyśl, zanim skrytykujesz...
Może nie jestem zagorzałym fanem Shaolin soccer ale bardzo lubię ten film, może i nie jest to górnolotny tytuł ale bardzo oryginalny i znacznie większą mam przyjemność z oglądania prostych ale oryginalnych filmów niż ambitnych idei powtarzanych w nieskończoność. Co wcale nie znaczy nie preferuję bardziej skomplikowanych treści.
Tak się składa, że wiem o jego dzieciństwie, z resztą gwarantuję Ci że w historii ludzkości nie brakuje przykładów ciężkiego dzieciństwa, nawet wielkich później ludzi . A teorii na jego skórę, czy operacje plastyczne, narkotyki są setki. Czy jestem pewien której kol wiek z nich – nie, jak słusznie zauważyłaś nie znam go.
A ty go znasz??
Nie.. niewiele tak naprawdę o nim wiecie mimo to wybieracie sobie elementy z pseudo faktów które pasują wam do waszego obrazu i ubóstwiacie na potęgę.
Wg mnie bezsensu sa takie rozmowy. Tak naprawde nikt z nas Go nieznal i nikt juz niepozna, wiec po co to wszystko. Dla mnie to on mogl sobie cpac, miec bielactwo i td, ale robil kawal dobrej muzyki i swietnie tanczyl.;)
robił kawal dobrej muzyki i świetnie tańczył, to fakt, ale obsesja na jego punkcie i idealizowanie go do granic to szaleństwo.
Nasuwa się więc pytanie - po co wszedłeś na stronę filmu poświęconego MJ i napisałeś tego posta? Kolejny amator pseudoprowokacyjnych tekstów? Please, to się już robi nudne.
Napisałem dlatego, że jako wic i użytkownik tego forum mam prawo do wyrażania własnych opinii. I widząc całą słodycz którą opływa to forum stwierdziłem, że skoro są ludzie którzy jakoś tą słodyczą nie biją(a ludzi moich poglądów jest też trochę) to warto to pokazać po prostu, że inne postawy też istnieją.
Nie wiem czy zauważył ale nigdzie nie nazwałem MJ pedofilem, a słowa pedał do tej pory nawet nie użyłem na tym forum. Gdybyś użył głowy(trzymam kciuki nalewno się uda;) zauważył byś że napisałem "żaden z nich nie przerobił sobie koloru skóry, nie był pedofilem i nie ćpał na potęgę" co tyczyło się innych artystów którzy nie są tak popularni ponieważ nie ma wokół nich tej całej otoczki medialnej związanej z ww. ćpaniem, pedofil itd.
Na koniec rzecz którą niedawno widziałem w TV i która utkwiła mi w pamięci. W programie You Can Dance w angielskiej edycji oczywiście wszyscy dziennikarze że MJ był najlepszy, w międzyczasie zapytali jednego z finalistów czy MJ jest dla niego inspiracją i czy dąży by być taki jak on, na co ten odpowiedział że MJ był dobry ale nie był jakiś bardzo rewelacyjnym tancerzem i że są dużo lepsi od niego, naturalnie zaraz zaczęło się przekręcanie praz innych dookoła że no był, będzie zawsze i takie tam.
Zoltan Zoltan żeby się wypowiadać na temat zdolnosci o tańcu lub muzyki to trzeba mięć pojęcie na ten temat i jestem ciekawy jakie Ty duże masz pojęcie na temat tańca i muzyki :) MJ to wartościowy człowiek a muzykę i taniec czuł
A ty chyba nie przeczytałeś wszystkiego ze zrozumieniem jeśli chodzi o ćpanie itp.
A wartościowy był ale przesada w jego uwielbianiu szerzy się tak że niektórzy tacy jak ja stają w opozycji nie dlatego że nie lubią MJ samego w sobie ale szlak ich trafia kiedy widza jak gloryfikowany jest i idealizowany jego obraz, a jego obecność na każdym kroku po prostu ich męczy i napawa o odrazę.
O właśnie, dokładnie to samo czuję.
Ta ciągła reklama i wywyższanie go ponad innych jest nie do zniesienia.
Zwłaszcza, że jest to wbrew tego, o czym Mike pisał niektóre piosenki.
Świat to nie tylko Ameryka. W "slumsowatych" biednych Indiach, widziałem spektakl jaki przygotowali mieszkańcy jednej wsi...bez góry pieniędzy, efektów specjalnych itp. Za pomocą dekoracji i mnóstwa ludzi którzy włożyli w to całe serce, opowiedzieli w tańcu i śpiewie historię, która spowodowała, że nie było osoby która nie otarła łez wzruszenia.
I to co napisałeś odnośnie internetu i ludzi wrzucających filmiki. Szczera prawda. Świat jest pełen kreatywnych ludzi, o których mało kto wie i którzy swoją pomysłowością prześcignęli Michaela już dawno.
A cały "This is it" jest zlepkiem pomysłów, którzy inni artyści wykorzystali lata temu. Pominę w ogóle fakt wykorzystania, latających kukieł->jako duchów (gdzie u innych artystów za duchy robią akrobaci/tancerze) lub tego tandetnego pająka, który nawet nie ruszał nogami (mogli go chociaż pokryc jakimś włosiem, bo jego plastikowośc odczuwało się na kilometr:)) C'mon przecież to "KRÓL POPU". Niech zaskakuje i wyznacza nowe standardy a nie odtwarza siebie i innych.
Ja tylko piję do całej otoczki koncertowej jako "Widowiska jakiego jeszcze świat nie widział".
A, i żeby nie było że ja winię samego Michaela za tą reklamę i ogłaszanie się królem Popu. Oczywiści NIE Michaela winię, tylko jego producentów i całą Amerykańską pompę na niego. Sam Michael chyba nie do końca radził sobie z własną popularnością. Był to zbyt skromny i słaby psychicznie człowiek (by się wywyższac ponad innych), na którym stado Amerykańskich pasożytów dorobiło się fortuny. Łącznie z rodzicami tego domniemano-zmolestowanego dzieciaka.
Szkoda, że to tak wszystko się zakończyło, gdzie nawet z jego śmierci, pogrzebu robiło się show i majątek...ale nawet to było za mało, więc zrobiono jeszcze film. I nic do filmu bym nie miał (bo to wspaniała pamiątka dla fanów), gdyby ci obleśni producenci się tak nie chwalili tym czego chcieli dokonac....szkoda słów. A coś czuję, że to jeszcze nie koniec pasożytowania na jego osobie...
Zauważ, że Ghosts to stary film i nie było wtedy takiej techniki jak teraz.
Michael zapoczątkował taniec, który teraz jest tak naprawdę normą. Uważacie, że są lepsi. Ale Michael miał 50 lat! Heloł! I tak nieźle wywijał. Gdyby nie on, pewnie teraz taniec mógłby wyglądać inaczej, bo dzięki niemu tańczy się np taki breakdance.
A co do dzieciństwa, Zoltan. Michał był baardzo wrażliwy. Nie wszyscy są twardzi, są tacy po których nie widać trudnej przeszłości. Ale on był wyjątkowo wrażliwy. Niektórzy lepiej to znoszą, drudzy gorzej. Jemu było trudno.
Proste masz jakiś problem nie słuchaj, nie oglądaj. Mi by było wstyd nic nie wiedzieć na temat jakiegoś człowieka i pisac jakieś bzdury na jego temat właściwie nie wiadomo czemu...co Ci to da ? ulży Ci? czy piszesz to ,żeby obrazić innych, którzy wierzą w niego i w to co robił. Przed napisaniem następnego tępego postu zastanów się czy chciałbyś czytać jakieś bzdury na temat Twojego idola? a ktoś obrażałby go tak dla sportu, bo mu się nudzi w domu,albo coś mu nie wyszło to wchodzi na forum ,żeby podkurwic innych?
Zoltan, jak go nie trawisz, to nie oglądaj go, nie słuchaj go i nie pisz o nim. Wiem, że pewnie masz głęboko w dupie uczucia innych osób, ale są na świecie tacy, którzy go uwielbiają i bardzo cenią. Twoje zarzuty są bezpodstawne. Jesteś jednym z głosów z tłumu, który krzyczy i wymachuje pochodniami. Owszem, wielu z nas (o ile nie wszyscy) nie znało Mike'a, ale znamy jego życiorys, czytamy o nim, sledzilismy jego karierę. Dla mnie był miłością mojego życia, zagubionym człowiekiem, który dla KAŻDEGO, kogo spotkał stawał się maszynką do robienia pieniędzy. Nikt nie patrzył na niego jak na osobę, która ma duszę, serce, problemy, pragnienia, słabości i lęki. Był robotem. Tak jak ktos wcześniej napisał - otaczał się dziećmi, bo one widziały w nim Mike'a - człowieka, a nie megagwiazdę. Bawił się z nimi, rozmawiał, był sobą. Nie mógł sie tak zachowywać wśród innych ludzi. Kiedy własna rodzina robi z ciebie fundusz powierniczy i ma ciebie totalnie w dupie, to zaczynasz zatracać sie w swoim własnym wymarzonym świecie. Oczywiście, że ludzi z problemami jest na świecie mnóstwo, ale nie każdy żyje przez cały czas pod lupą całego świata. A on tak żył. Nikt by tego nie wytrzymał.
Ps. Zoltan, poćwicz ortografię.