7,0 27 tys. ocen
7,0 10 1 27120
6,1 10 krytyków
This Is It
powrót do forum filmu This Is It

Własnie wrocilam z kina ...
Odpowiedzcie mi na jedno pytanie ...
Jak czlowiek majacy za pare dni umrzec moze byc w tak rewelacyjnej formie ..
Michael mial 50 lat a ruszal sie o 100 razy lepiej nic ja 21 letnia baba!!


Nigdy nie zrozumiem jego smierci ..

Black_Inside

Co w tym dziwnego?Duzo dopalaczy i kiedys przyszedł kres....a i "amu" nie robił i to dopełniło reszty...

ocenił(a) film na 9
Black_Inside

Dokładnie!
Kiedy w parę dni po śmierci Michaela pojawiły się pierwsze klipy z ostatniej próby, to pierwsza moja reakcja (niestety, zaraz po otarciu zbłąkanych łez) brzmiała: "Jak ktoś, kto ma 24godziny potem umrzeć, potrafi tak się ruszać?!". Tym samym wszelkie pogłoski na temat okropnej kondycji poszły w niepamięć. No chyba widać, że mimo destrukcyjnej diety i leków, ział energią!

Seselia

Mnie zastanawia co innego,dlaczego facetowi nikt nie pomógł w kwesti żywienia,jakiś dobry dietetyk,leki lekami ale odżywianie najważniejsze!Organizm nie wydolił....

ocenił(a) film na 7
aronn

A na to pytanie jest akurat bardzo łatwa odpowiedź - nie było wokół niego ani jednej życzliwej osoby, która, mówiąc wprost, zaopiekowałaby się nim... Poza tym, jak to podobno określił niedawno Joe Jackson, martwy Michael jest więcej wart niż żywy... I tyle w tym temacie

ocenił(a) film na 7
Seselia

Nie do końca... Oglądając ten film trzeba pamiętać, że materiał jest zmanipulowany - ma pokazać Michaela właśnie w doskonałej formie (btw dzięki licznym środkom pobudzającym i dającym power). Jednak ile było takich dni, nieukazanych oczywiście w tym filmie, kiedy MJ nie miał na nic sił i był w złej kondycji? Tego się nigdy nie dowiemy, ale nie powinniśmy popadać w skrajności... Michael nie mógł być w świetnej kondycji zdrowotnej, bo przy tak niskiej wadze i uzależnieniu od leków to niemożliwe, natomiast nie był też człowiekiem umierającym, jak próbowały przedstawiać media.

ocenił(a) film na 10
marytheblue

Zgadzam się. Ale mimo tego, że miał (bo na pewno nieraz miał!) czasami jakieś złe chwile, był w złej kondycji itd., to chciał to dla nas zrobić. Chciał pokazać tym wszystkim ludziom, fanom, którzy kochali Go za to jakim był człowiekiem i za to co tworzył, że nie jesteśmy mu obojętni i, że choćby kosztem własnego zdrowia jest w stanie się poświęcić. Fakt faktem , że kochał ludzi, świat i był chyba najbardziej ludzką gwiazdą, jaka kiedykolwiek żyła. To prawda, że film jest zmanipulowany, zresztą jak wszystko, na czym ma się zamiar zarobić, bo czy osiągnąłby taki sukces i przyniósł takie dochody, gdyby pokazywał MJ, któremu nie chce się nic robić, tylko narzekać? Na pewno nie! Aczkowiek, tak czy siak tylko utwierdza nas w przekonaniu, że był muzycznym, tanecznym i architektonicznym geniuszem i profesjonalistą w każdym calu, a to wszystko dla nas. Nie chciał nikogo zawieść i sądze, że mu się udało.

ocenił(a) film na 8
icanFLY

Mozemy to chyba uznac za piekne pozegnanie. Dal nam siebie w tej formie w formie filmu z prob na ktorym moglismy go jeszcze zobaczyc takiego jak chcielismy jak pamietalismy z lat swietlnosci bo wydaje mi sie ze na koncerty nie mial juz sil. Kazdy moze to inaczej interpretowac ale ja uwazam ze Micheal zdawal sobie po czesci sprawe z tego jak to wszystko sie potoczy. Byl jest i bedzie Wielkim! :)

ocenił(a) film na 10
Ciacho_7

Też tak sądzę, że nawet godząc się na te 50 koncertów w tak krótkim czasie nie myślał, że da radę. Znaczy, starał się z całych sił i miał na pewno taką nadzieję, ale nawet biorąc pod uwagę 'świetną' kondycję byłoby to dla niego baaardzo ciężkie i męczące. Sądzę, że chciał tym pokazać i dać nam jakieś nadzieje, a my powinniśmy być z niego dumni widząc to, jak dawał z siebie wszystko żeby udało się to zrobić jak najlepiej. Wielki, na prawdę wielki szacunek.

icanFLY

Myslę ze te 50 koncertów to by go dobiły,tak czy siak,wcześniej czy pózniej,jego ogganizm by nie podołał,co innego próby,a co innego koncert na żywo gdzie musi dac z siebie wszystko...Czyli jechac na maxa.

ocenił(a) film na 9
aronn

icanFLY - zgadzam się z Tobą!
Cokolwiek by nie powiedzieć, czegokolwiek by nie czuć - wielki szacunek dla Michaela.

A tak z innej beczki, film wprawdzie pokazał to, co chciał pokazać, ale zauwazyliście, że stosunek całej ekpiy do MJa to było coś pomiędzy fascynacją, strachem a poczuciem odpowiedzialności za niego? Nikt nie mógł się nigdy posunąć dalej bez wyraźnej aprobaty Michaela, to często było widać...
Nawet w kontekście powyższej rozmowy, że na pewno miał szereg gorszych dni, nie wyobrażam sobie, by podobny respekt zdobył poprzez ukazywanie swojej frustracji. Tkwiło w nim coś magicznego...=D

ocenił(a) film na 10
Seselia

racja, też to zauważyłam. Ale co się dziwić, to było całkowicie jego show, podporządkowane pod jego osobę i z na jego zasadach. Sam najlepiej wiedział jak będzie idealnie i wszyscy inni również to wiedzieli, więc go słuchali. :) Zresztą, wszystko co wyszło kiedykolwiek 'z rąk' Michaela było zawsze dopracowane do perfekcji. Sądzę, że pozwalając tak młodym ludziom sobie asystować i pomagać, Michael dał im wieeelką szansę, a oni po prostu to uszanowali i próbowali nauczyć się jak najwięcej od mistrza. Praca z Nim była dla niektórych największym marzeniem, zresztą nie dziwię się.

ocenił(a) film na 10
Black_Inside

slowa o tym, że film jest zmanipulowany to bzdura. pokazuje całe kwawlki z prób. A pamiętajcie, że mj nie był miesiącami na próbach wpadał na dprecyzowanie tego co wymyśił. tancerze muzycy trenowali godzinami i chyba nie myśicie że wtedy siedział za kulisem ?.

był w doskonałej formie na scenie - jak sam mawiał na scenie jest innym czlowiekiem zapominał o bólu i zmęczeniu.
natomiast pewnie - tego nie wiem - w domu sam bez bliskich wpadał w ból i wydaje mi się że brał środki.

pytanie gdzie byli bliscy i co Mu zrobił ten pożal się boże doktorzyna.

historia KRÓLA przerwana została. Amen.