film jest dowodem na to jak zarobic kupe forsy na czyjejś śmierci. Szanuje
Jacko i choc mam ochote oglądnąc ten film, mam swego rodzaju rozterki że
nie jest to na miejscu. Spoczywaj w Spokoju Michael :(
Mam rozumieć że filmy o Papieżu były po to aby inny mogli zarobić kasę na jego śmierci, stary zastanów się następnym razem zanim znowu napiszesz coś głupiego.
"Mam rozumieć że filmy o Papieżu były po to aby inny mogli zarobić kasę na jego śmierci, stary zastanów się następnym razem zanim znowu napiszesz coś głupiego."
A "Świadectwo" nie było komerchą?
Ja chętnie pójdę na "This Is It", bo po prostu lubię MJ'a. Jak umrze Madonna też pewnie zrobią film.
impaler1 - Popieram Cię.
Myślę, że nie chodziło mu tylko o fakt zarabiania.
Oczywiście są też po to, aby uczcić pamięć danej osoby.
Jednak każdy wie, że każdy film powstaje dość długo - dokumentalny, biograficzny czy jeszcze jakiś inny.
Wg mnie uczczenie pamięci jakiegoś człowieka odbywa się jakiś czas, bliżej nieokreślony po śmierci.Nie "kilka chwil" tylko po to, aby żerować na ludzkich uczuciach, jeszcze świeżych wspomnieniach.
Więc ocena końcowa - TAK, wydaje mi się, że ten film został zrobiony w 99% dla kasy.
Jak go szanujesz, to po pierwsze nie nazywaj go JACKO!
A ja z miłą chęcią obejrzę ten film. :)
Spoczywaj w Pokoju, Królu [*]
właśnie chciałam to samo napisać Jacko to uproszczenie od Wacko-Jacko to drugie oznacza, że był pomylony
a co na prawdziwych koncertach This is it kasy by nie zarobili? fajnie ze film powstał bo w jakieś małej częsci jest to rekompensata tej trasy ktora miala sie odbyc. Film nie jest dla kasy tylko dla fanow aby mogli zobaczyc Michaela jak specjalnie dla nich przygotowywal mega widowisko.
Drogi impaler1 ! Jeśli tak bardzo szanujesz Jacko to czemu tak go nazywasz? Jacko to przezwisko wymyślone przez media Jacko - czyli Wacko (ang. zwariowany, świr)
Ja juz mam kupione bilety i nie zamierzam nie ogladac tego filmu... nawet jezeli on byl zrobiony dla kasy to i tak uwazam ze ten film to nic zlego...
Po 1 dlatego ze kasa w duzej czesci pokryje dlugi Michaela co oznacza ze wiecej bedzie dla jego dzieci...
Po 2 Michael kochal muzyke, to co robil i kochal rowniez swoich fanow wiec nie sadze zeby mial cos przeciwko temu aby po jego smierci fani mieli jeszcze okazje go zobaczyc na scenie...
Po 3 Powiedz mi gdyby Michael zyl i mialbys okazje pojechac na jego koncert do Londynu bo np. udaloby Ci sie kupic bilety mialbys wolne itp. nie pojechalbys?? i nie zrobil bys tego poniewaz on tak bardzo sie meczyl zeby zaprezentowac dobry koncert... nie wiem jak Tobie ale mi sie wydawalo, ze jezeli ktos tak bardzo poswieca siebie chce, aby wyszlo z tego cos dobrego i zeby jak najwiecej ludzi moglo go podziwiac.... Moim zdaniem proby i tak sie juz odbyly a to co sie podczas nich dzialo jest przykre nie twierdze ze nie (o ile to co tam jest napisane jest prawda w 100% a nie troszeczke przekoloryzowana) ale dlaczego jego praca i wysilek mialy by byc daremne...
Dla mnie najwazniejsze jest to ze Michael czerpal radosc z muzyki i z checia zobacze to co chcial pokazac w Londynie....
Nikt nie broni Ci obejrzeć tego filmu, chodzi tylko o to, żeby nie brać wszystkiego, co tam pokażą za prawdę absolutną bo pokażą tylko to, co chcą.
Mnie zawartość tej strony uderzyła na tyle, że nie chcę już tego filmu oglądać bo po prostu nie zniosłabym tego. Większość powtarza, że przecież był zdrowy, że nie był zbyt chudy, ale wystarczy popatrzeć i porównać, jak wyglądał w '97 a jak podczas prób do 'This is it'.
http://www.this-is-not-it.com/images/stories/general/MJhistory_TII.jpg
I mam pytanie. Z tej strony czytałaś tylko to, co na głównej czy zakładkę 'testimonies', niestety nie przetłumaczoną jeszcze na polski, też?
Wydaje mi sie ze przeczytalam wystarczajaco, ale powiedz mi co zmieni to czy ja pojde czy nie na ten film.... poza tym mam swoj rozum i wiem, ze wszystko pokazane bedzie w jak najlepszym swietle, ale to wcale nie ozmacza ze nie warto.... I nie powiedzialabym (tak jak przeczytalam w jakims poscie) ze nie pojde na ten film ze wzgledu na szacunek dla Michaela bo dla mnie to brzmi troszeczke ironicznie....
Zgadzam się. Jedna sprawa, która mnie boli to wielki szał ciał na Jego muzykę, a druga to wszystkie rzeczy, które czyni się z jego śmierci. Rozumiem, że to osoba publiczna, ale nawet osobie publicznej, nawet królowi popu należy się godność, bo każdy człowiek ma do niej prawo.
Raczej wybiorę się na film, ale zastanawiam się do kogo trafią pieniądze za niego. Z racji cudownego chwytu pt. 2 tygodnie w kinie, zarobią na tym filmie masę pieniędzy...
2 tygodnie to wcale nie tak mało, by stać się najbardziej kasowym hitem roku. Limitowany okres wyświetlania, tym bardziej spowoduje, że do kina ściągną tłumy, a potem wyświetlą go jeszcze raz, lub przedłużą okres wyświetlania, bo zyski będą zaskakujące.
A póki co czekają stosy niepublikowanych nagrań jeżeli nie gigantyczne stosy odrzutów schowanych do szuflady, z napisem "dopracować w terminie nieokreślonym". Myślę, że medialnie o Michaelu usłyszymy jeszcze przynajmniej przez 10 lat. A zarobki będą wielkie. Długi się zreperują, i rodzinka przy tym skorzysta bo też im skapną niemałe grosze, no i sami sponsorzy, całe otoczenie Micheala Jacksona. Czy to źle czy dobrze, zostawiam osobno każdemu do oceny.
Nie mniej wiadomym jest fakt, że lepiej nie łudzić się że paparazzi zostawią zmarłego w spokoju. Przecież ta złota kura, znosiła złote jajka i dalej je znosi. Chyba nie wypada takiej zabijać.
Pozdrawiam!