2 godziny minęły błyskawicznie. Aż chciało się się jeszcze więcej obejrzeć. To naprawdę byłoby fantastyczne show, gdyby doszło do tego koncertu. Michael dał z siebie wszystko. Widać, że był perfekcjonistą. Nadal świetnie się ruszał i śpiewał. Widać też było , że praca z nim , to dla tych ludzi było ogromne szczęście i spełnienie marzeń.
Momentami nie mogłam usiedzieć spokojnie w fotelu. Aż miało się ochotę wstać i tańczyć.
Jestem szczęśliwa, że mogłam to obejrzeć i bardzo bym sobie pluła w brodę, gdybym tego nie zrobiła.
Michael był genialny. Pozostawił po sobie naprawdę wiele.