Shieet. To było sporo powyżej oczekiwań. Wreszcie dali sobie spokój z próbą udawania, że bajkę o komiksowych nordyckich bogach da się opowiadać poważnie. Humor chyba lepszy niż w Guardiansach. Ludzie zapomną o Drax'ie jak usłyszą Korga - gość, który podkładał głos jest nieziemski. Fabuła jest tylko usprawiedliwieniem dla radosnej rozwałki... i doskonale w tym miejscu pasuje.
Chyba najlepsze popcornowe oglądadło tego roku. Szkoda tylko, że teraz Marvel na pewno nie zrobi Planet Hulk.
Marvel nigdy nie miał w planach Planet Hulk, bo nie ma praw do solowych przygód Hulka. Poza tym Mark przyznał na SDCC, że za niedługo będzie już do tej roli za stary.
Głos Korga w oryginale podkłada Taika. Podobno ma się pojawić w kolejnych filmach MCU. Może w Avengers... Nie wiem. Ewentualnie dostanie One-Shots.