a może jeszcze troszeczkę filozoficznie "marność nad marnościami".
Mam na myśli oczywiście wypowiedzi niektórych użytkowników FW. Na temat filmu mam
inne zdanie. Z czym wam się kojarzy ekranizacja komiksu? Z telenowelą wenezuelską?
Proszę bardzo, oglądajcie i na tematy tychże się wypowiadajcie. Wlazie taki jeden z drugą i
udaje znawcę, a to morda niewyjściowa, chociaż taka miała być, więc poszło się spać po 15
minutach i się ocenia bez pojęcia, albo inne śmieszne rzeczy wypisują. Co z nas za naród?
Na polskich filmach czytam, że Polacy a czasami nawet (polaczki) nie umieją robić dobrych
filmów, na amerykańskich, że też nie umieją. Ciekawe co potrafią autorzy tych żałosnych
postów. Może się pochwalicie?