Bałem się tego filmu. Obawiałem się, że zgodnie z panującą ostatnio modą Branagh będzie chciał nakręcić Thora unikając kiczu i "bajerów", co doprowadziłoby do stworzenia autoparodii komiksu. Na szczęście nic takiego się nie stało. "Thor" wygląda fenomenalnie pod każdym względem - zarówno jeśli chodzi o aspekty technologiczne jak i wyobraźnię reżysera. Genialnie wypadają też efekty dźwiękowe. Dodatkowo fabuła wciąga i nie pozwala się nudzić w trakcie trwania seansu. Nie zabrakło obowiązkowych żartów wynikających z konfrontacji dwóch całkowicie odmiennych światów, stoją one na dobrym poziomie.
Zachęcam do wycieczki do kina, "Thor" to blisko 2 godziny naprawdę dobrej rozrywki.
Dwie godziny bardzo dobrej adaptacji komiksu. Kolejny film Marvela i coraz więcej nawiązań do innych superbohaterów. Wciągający, dowcipny, efektowny. Również zachęcam do obejrzenia. Świetnie zaostrza apetyt na kolejne hity tego lata.
W pełni się z Tobą zgadzam. A tak przy okazji: znacie może tytuł nuty, która leci przy napisach końcowych? Była świetna, a niestety nigdzie nie mogę jej znaleźć.
porządna adaptacja, ok, ale mimo wszystko pierwsza część w Asgardzie patetyczna do zgrzytu zębów. Przydałoby się mniej bajeczkowych klimatów dla gimnazjalistów, można to było jednak nieco mroczniej ugryźć i skomplikować. Efekty z lodowymi olbrzymami jak sprzed dekady... gros gier komputerowych dziś ma sprawniejszą animację.
Na ziemi się rozkręca i jest zjadliwiej, ale Natalie Portman fatalnie zagrała: głupie, szczerzące się dziewuszysko. Brrr. A naprawdę ją lubię.
Dobra rozrywka, ale nie ma co rozdzierać szat, daleko do pierwszego "Iron Mana" czy "Watchmen".
na mrok to tdk, mnie już razi mkrok, gotyk itp.... trochę tęczy nie zaszkodzi, i czemu dla gimnazjalistów?
Nie chodzi o gotyk czy klimaty a la "Underworld" czy jakiś techno-latex-"Blade". Raczej myślałam o mroku w wersji "Watchmen" - było niejednoznacznie, z fajnym skomplikowaniem obyczajowym i psychologicznym, a nie - jak w "Thorze" - zabawa archetypami i kalkami fabularnymi dla co mniej lotnych umysłów.
Jest po prostu old schoolowo - dziewczyna jest piękna, uśmiechnięta i o mentalności lepszego pierwszego lachona mięknącego na widok spakowanego kolesia, choć jest rzekomo wybitną panią naukowiec. Superbohater jest pomnikowy, z klasyczną przemianą z bad boya i złego synalka w mądrego, odpowiedzialnego władcę.
Po prostu: bajkowa zabawa pewnymi schematami, dlatego mówię że jak dla gimnazjalistów. Wszystko jest biało-czarne, proste, bez półtonów.
Ja właśnie bałem się tego, że Branagh będzie chciał zrobić coś w stylu "Watchmen". Poważne klimaty w takich produkcjach powodują, że zdarza im się popadać w autoparodię. Do Thora zdecydowanie bardziej pasuje taki fantazyjny odjazd i oldskul. Mało było ostatnimi czasy takich ekranizacji komiksów więc tą obejrzałem z szerokim uśmiechem na twarzy.
Racja, też oglądałam ten film z uśmiechem, bo jest to czysta rozrywka. Jednak to nie jest "moja" adaptacja komiksu - uwielbiam Nolanowego Batmana i Watchmenów - to jest TO :) Hough
Star, są filmy gdzie powinien być mrok i akcja, a są także takie gdzie powinny być tęcza i akcja,