Jestem ciekaw ja efekt 3D wydląda bo mam zamar się wybrać
byłem juz w czwartek wieczorem i na kolana nie rzucil. Sam poczatek i koniec z napisami byly chyba najbardziej okraszone efektami 3-D, wiec mozna juz miec pewne wyobrazenie jak to wygladalo w filmie:) Trojwymiarowa moda nie idzie niestety w parze z jakoscia, a na wiekszosc produkcji nie oplaca sie wywalic 10zl wiecej niz na zwykly seans. Osobiscie odradzam, nic specjalnego, ale moze niektorym sie spodobac.
Aha i film to typowy hollywodzka bajeczka, wiec tylko efekty moga urzec, scenariusza, rezyserii i gry aktorskiej na wysokim poziomie praktycznie nie ma;)
To prawda, 3D wydawało mi się jakieś płaskie, mało rzeczy wychodziło z ekranu, a we fragmentach aktorskich trudno było doszukać się nawet głębi. Nie zmienia to jednak faktu, że 3D istotnie było - z tym, że było to 3D w stylu Trona czyli próba ukazania głębi, podczas gdy ja osobiście jestem zwolennikiem 3D, które obrzuca widza bezmyślnie przedmiotami, głównie dlatego, ze takie 3D widać, da się je "poczuć" i bądźmy szczerze - na taki film, nie idę dla głębi czy przekazu a efektów. Być może sprawa wygląda lepiej na ekranach z Dobly 3D (no i na pewno jest lepiej w RealD, chociaż tego w Polsce nie uświadczymy), ale raczej sprawdzać tego nie będę.
"hollywodzka bajeczka"? Rozumiem, że szedłeś z nastawieniem do obejrzenia wyrafinowanego dramatu psychologicznego? Zarzuty o rzekomy brak scenariusza czy reżyserii (sic!) litościwie przemilczę.
Adaptacja komiksu nie musi powalac na kolana trescia, ale wszyscy widza roznice miedzy np.thorem, x-men czy daredevilem, a nowymi batmanami czy hulkiem. W przypadku thora material byl bardzo bogaty i mozna bylo widza probowac wciagnac w nordycka mitologie na powaznie, a tu scenariusz opieral sie na utartych do bolu wzorcach, zly syn staje sie dobry umierajac dla ludzi, ktorych nature poznal po 2 dniach na ziemi. A rezyserii nie mam zamiaru pochwalic - przeskoki akcji, chaotyczne bitwy, zalosny watek milosny. Osoby, ktore sporo filmow obejrzaly, moga w ciemno powtorzyc oklepane schematy, wiec to nie rzekomy a faktyczny brak rezyserii, scenariusza, gry aktorskiej.
W wersji poważnej film mógłby ocierać się o autoparodię, podobnie jak "Watchmen". Bardzo nie chciałem żeby Branagh zrobił ten film na poważnie, liczyłem na widowiskowe kino rozrywkowe na wysokim poziomie i właśnie to dostałem. Świat byłby smutnym miejscem gdyby wszystkie filmy starano się na siłę robić bardziej ambitnymi.
Jedyne co zapamiętałem z efektów 3D na tym filmie to śnieg i deszcz lecące przed ekranem - czyli standardowe 3D. Tym razem jednak nie były to tylko efekty dla efektów, bo bardzo wpływały na klimat ukazanych scen (mrok, zima i wspomniany śnieg w scenie walki z lodowymi gigantami był świetny, nawet zrobiło mi się zimno!). Pozostałe efekty były słabiutkie. Pamiętam tylko, ze coś było na początku i coś na końcu, ale nie utkwiło mi zbytnio w pamięci więc musiało być kiepskie.
Jeśli ktoś chce zobaczyć, to tylko w imaxie. Gdyby nie ten ekran i krystaliczny dźwięk, film by się nie obronił w moich oczach. Dzięki imaxowi, mogę powiedzieć, że jestem zadowolony.
Imax Poznań - takie same wrażenia jak na Tronie. Nic specjalnego. Podobne wrażenia jak u poprzedników - dla jednej akcji walki w śniegu i dobrego dźwięku nie opłaca się przepłacać w Imaxie. Dodatkowo nie radzę soadać bliżej niż 6-7 rząd. po remoncie kina i wymianie sprzętu na cyfrowy widać pixele na ekranie. To już nie jest ten sam Imax. Na avatarze można było usiąść w 2gim i napawać się szczegółami na 2 razy większym ekranie. ech..
zwykłe 3D w kinie na tym filmie nie powala na kolana, porównując z AVATAREM to jakość obrazu 1/10 przy czym AVATAR 10/10. MAsakra. Potwierdzone przez innych w innym temacie.