oj tak, też się nad tym zastanawiam...

I jeszcze w obsadzie w roli Odyna - Hopkins...
Nie żebym się czepiał bo w sumie np w Iron Manie gra imho aktor naprawdę
dużego formatu jakim jest Downey Jr [Genialny Chaplin, Holmes, Świetny w
soliści i Zodiaku, oraz masie innych sporych ról]... ale coś tu jednak nie
pasuje.
Marvel mimo całej mojej sympatii do tego uniwersum to w ekranizacjach
niestety kino typu 13+, 11+ etc, czyli zero gore + poważnej, mrocznej i
nawiązującej do refleksji fabuły [co z kolei w komiksach już się czasem
przejawia, vide cały event Civil War], aktorzy tego formatu co Hopkins
jakoś mi do lekko landrynkowych ekranizacji marvela nie pasują.
Ale to może tylko moje subiektywne zdanie podyktowane moim osobistym
punktem widzenia na tego typu produkcje.

P.S.
Chociaż chętnie bym zobaczył ekranizację jakiegoś "wycinka" uniwersum
marvela zrobione w takim stylu i z takim rozmachem jak np Dark Knight
Nolana, gdzie przeciągnięto dosyć znacznie [jak na komiksowe adaptacje]
granicę powagi i refleksji.

Popieram w stu procentach!!! Ale z drugiej strony Dc Comics a Marvel to jest i zawsze była różnica. Poza tym skoro jesteś fanem komiksów to pewnie wiesz że seria Civil War jest praktycznie nie do przeniesienia. Jest to fantastyczna seria ale jest tam tak wiele wątków i ważnych i mniej ważnych historii które praktycznie składają się na całość.

Marvel robi filmy jak chce. Spider Man i Iron Man nie są źli. Hulka też już przecierpię. Thora się boje i ciekaw też jestem jak wyjdzie Captain America ALE..... Marvel już powolutku robi reklamę tego na co wszyscy czekają. Incredible Hulk i Iron Man...sceny po napisach itp itd i wiele innych smaczków już szykują piękną podstawę na THE AVENGERS... :)

Pozdrawiam :)

Nie no wiadomo - Civil War jest nie do zrealizowania fabularnie
oczywistość.
A to że DC a Marvel to inne uniwersa w sensie stricte klimatu, hmm ok
mozna to tak szufladkować, ale jak by się przyjrzeć pewnym konkretnym
seriom to ciężkie klimaty są w obu stajniach [ofc zgodzę się że DC jest
zdecydowanie mniej cukierkowo-kolorowe, co z kolei czasem się marvelowi
zdarza]
Osobiście ubolewałem nad strasznie skiepszczonym Spidermanem 3 i
fatalnym zmarnowaniem potencjału Brocka, można tu było nakręcić film
który by zahaczył nawet o psychodeliczny thriller [Eddie stalkujący
parkera przez połowę filmu, grożący jego bliskim, bohater doprowadzany
do stopniowej paranoi... oj potencjał był a wyszedł cukierkowy gniot]

Generalnie tez bolał mnie nieco przekombinowany Ghost Rider, film sam w
sobie jako luźna wariacja na zarysie komiksu jest ok, ale zabrakło mi
pewnych pikantnych wątków.

A personalnie najbardziej to bym chciał zobaczyć na dużym ekranie Marvel
Zombies, genialna seria, imho najlepsze osiągnięcie na równi z Civil
Warem, na dużym ekranie było by bombowo to zobaczyć [jeszcze żeby tak
załapali to po kolei, żebyśmy mogli Asha ujrzeć once again =)]...
pomarzyć dobra rzecz =)

Hmmm....Marvel Zombies ??....przyznam się że nie znam. W ogóle szczerze powiedziawszy to strasznie dołuje mnie to że taaaaaaaakie potężne ilości komiksów są nam niedostępne, bo już nawet jak szukam na jakiś tam torrentach itp itd to odnaleźć się w tym chaosie jest ciężko. Bardzo chętnie bym sobie poczytał jakieś dobre serie ale nie zawsze moge je znaleźć.

Fakt...spider-man 3 to gniot. ALE....przecież podobno do produkcji ma trafić projekt ULTIMATE spider man. W ogóle nie lubię serii Ultimate ale zawsze jest to nadzieja na sprowadzenia Spider-Mana na dobrą drogę.

Zapomniałem o Ghost Riderze! Mi ten film kompletnie nie przypadł do gustu. Aczkolwiek robił wrażenie wizualnie :)

A i właśnie niedawno oglądałem Iron Mana 2 i powiem szczerze że mi się podobał. Jest kolosalnie przekombinowany i przegięty ale humor wstawiony do tego filmu fantastycznie pokazuje dystans twórców do tego projektu. Film przez ten dystans i lekką ironię naprawdę fajnie wpisuje się w te głupie schematy "poważnego" ekranizowania komiksów.

Poza tym... śmiem twierdzić, że Robert Downey jako Tony Stark to chyba najlepszy wybór, ze wszystkich, jakby tak przeanalizować to Toby to dobry Spider Man, ale i tak Iron Man jest dobrany znakomicie :)

Pozdrawiam

W ogóle nie wiem czemu ale Robert Downey jest jednym z tych aktorów na których zawsze miło mi się patrzy. Nieważne jaki film to jakoś strasznie leży mi ich aktorski styl, nieczęsto to stwierdzam :)

Racja. Downey jest świetny. Z podobnych aktorów to chyba tylko De Niro i Nicholson mi się kojarzą:)

Jeśli chodzi o Cywil War to musieliby z tego zrobić serial. I to z kilkoma seriami, trwający parę lat jak LOST bo po Cywil War akcja bezpośrednio przechodzi w Dark Reign, Siege itd. Dopiero teraz w Marvelu zaczyna się Heroic Age, gdzie w końcu się pogodzili i zrobili porządek. Scena w której będący małym chłopcem Phobos po śmierci Aresa wpada z katanami do białego domu i morduje agentów rządowych podczas, gdy ci ewakuują prezydenta Obame, a potem zostawia mu list na biurku jest niezapomniana, podobnie jak wiele innych, polecam :D
http://img514.imageshack.us/img514/2015/siegesecretwarriors1024.jpg

A co do Marvel Zombies to byłoby podobnie. Obecnie jest już piąta seria "Marvel Zombies v5". Akcja przewędrowała przez główne uniwersum marvela kiedy zombie wysłały tam na przynęte zombie deadpoola, a zombie morbius podszywał się pod prawdziwego wampira by przygotować pole pod inwazję ;P Obecnie w piątce Machine Man i Kaczor Howard wędrują po wymiarach na zlecenie organizacji A.R.M.O.R., i polują na różne zombiaki w różnych światach, z wymiaru na dzikim zachodzie zgarneli jakąś kowbojke która im pomaga xD Pogięte to jest.

Ostatni post apropo Spidera. Restartują serię z nowym aktorem, więc pewnie będą lepsze filmy... a jeśli chodzi o Venoma, to słyszałem, że ma się doczekać swojego własnego solowego filmu niezwiązanego w żaden sposób z fabułą Spider Mana 3.

a Robocopa ma robić Darren Aronofsky... czyżby prosty film akcji z głębszym przesłaniem ? ;p

Myślę podobnie jak Ty- weszłam na filmweba, patrzę: coś o Thorze (już się cieszę, bo uwielbiam mitologię germańską/nordycką), czytam dalej o reżyserze: Kenneth Branagh (jestem już bliska ekstazy bo dosłownie kocham tego człowieka), no dobra po ochłonięciu czytam fabułę, a tu jakieś gówno na podstawie komiksu, które z bogami nordyckimi ma wspólne tylko imiona!
No nie, nie wiem jak mogli tak świetnego aktora i reżysera namówić do brania udziału w tym czymś, nawet nie mam nadziei na powstanie czegoś, co dorastałoby choćby do pięt "Frankensteina" (jeśli mowa o fantasy/sf).
Niestety teraz wszystko schodzi na psy, nie mówię o Kennecie, tylko o nowszych filmach, które trafiają do kin.