.... nakręcony tylko dla kilku wybuchów i efektów specjalnych.
Bez sensownego początku, jakiegokolwiek zakończenia i bez fabuły pośrodku ...
Jedyne co da się oglądać bez ziewania to Portman i Jaimie Alexander, reszta to kolejna amerykańska sieczka ....
YYYY hello?? To jest adaptacja filmu anime. A tak przy okazji film jest kręcony w naszym ''Univers'ie''. Fabuła Cię nie interesuje bo nie jesteś fanem. Właśnie Portman akurat w tym filmie jest warta ziewania.
Twoja ocena zbyt niska, ale masz jak najbardziej prawo. Przeczytane, skomentowane i ocenione.
Sorry, ale - jeśli już to nie jest adaptacja mangi a komiksu Marvella - a jeśli już mamy być dokładni, to jest to adaptacja staro-nordyckiego mitu o wygnaniu Thora na ziemię zaadaptowana na dzisiejsze czasy.
Co do fabuły - jej po prostu nie ma, kiedyś tego typu fabułę zamykało się w 20 minutach dobranocki, niestety po zrobieniu z tego dwu godzinnego filmu zalatuje nudą. Co do Portman, to po prostu ładnie wygląda w tym filmie ...
Tak masz racje, mogłem to tak napisać :). Ale co do fabuły to mnie się nadal podoba. Pozdro
"adaptacja staro-nordyckiego mitu"
Kategoryczne nie.
"komiksu Marvella"
Tak, ale przez jedno "l".
Różnica między Marvelowym Thorem i jego historią a mitologią nordycką jest bardzo duża. Komiksy zapożyczyły pewne wątki, postaci, pomysły i ułożyły na własne potrzeby od podszewki. Nie wolno rozpatrywać tego filmu pod kątem mitów, a pod kątem komiksów.
Tak, dlatego też napisałem "adaptacja" - w oryginalnym micie Thor nie został zesłany na Ziemię za walkę ze Skirnirem, a za przeciwstawienie się Odynowi - niestety nie pamiętam już w jakim temacie, a i w sieci nie mogę tego znaleźć. Zgodnie z oryginalnym mitem Thor poznał na ziemi piękną wojowniczkę, którą później z zazdrości zabiła Sif (bogini urodzaju, zaślubiona Thorowi) ... ciężko za nimi trafić bo wciąż się zabijali i odradzali :)))
Co do pisownictwa Marevel - jak najbardziej masz rację.