Obniżyłem jedną gwiazdkę filmowi za "efekciarstwo" na samym początku. Kupiłem sobie
pop-corn i siadłem na miejscu, a tu taka nawalanka w 3D, że aż oczy bolą. Wszędzie HUK!,
PRUK!, a mi się rzygać chcę (dosłownie, bo jadłem pop-corn). Wyszedłem szybko do kibla
aby przeczekać scenę bo myślałem, że się porzygam...Cały film trząsł mi się brzuch, a uszy
bolały mnie od HUKÓW! i PRUKÓW!. I dlatego radzę : "PODCZAS TEGO SEANSU NIE
KUPUJCIE SOBIE POP-CORNU CHOĆBYŚCIE BYLI GŁODNI JAK CHOLERA!!". Najwyżej
zjeść coś w domu, a seans odwołać na następny dzień. I to nie jest czcze gadanie...