Oczekiwanie na "Thora" trwało w nieskończoność. Znając i kochając ekranizacje komiksów Marvela, a także darząc olbrzymia sympatią mitologię skandynawską z niecierpliwością wypatrywałam premiery. Rozczarowanie było ogromne. Dlaczego?
1. Obsada. Portman straciła w moich oczach. Powinna pozostać przy rolach nieco bardziej górnolotnych- nie sprawdziła się w goli genialnej pani fizyk. Mając tak arystokratyczną urodę śmiesznie wygląda biegając we flanelowej koszuli po pustyni. Jeśli chodzi o Hopkinsa.... Wiem, że to wina scenariusza, ale jak można największą gwiazdę, ozdobę filmu, najbardziej utalentowanego aktora i najlepiej dobraną rolę uśpić na niemal cały czas trwania...? Heimdall bezapelacyjnie najlepsza kreacja aktorska- gratulacje. "Xena" i spółka- udało się, jedyny zabawny akcent filmu.
2. Brak wyobraźni twórców. Asgard to największe rozczarowanie tego roku. Spodziewałam się cudownego królestwa- zobaczyłam ogromne organy kościelne.
Co do efektów- rewelacyjne. Sceny podróży kosmicznych wyświetlane przy napisach końcowych mogłyby z powodzeniem zastąpić całą treść filmu. Co do pozostałych elementów scenografii i efektów- nie mam zarzutów. Podobał mi się robot Starka.
3. A najbardziej rozczarowała fabuła. Nie zabrakło pieniędzy na nic- ani na popularnych aktorów, ani na tych utalentowanych, ani na efekty specjalne, ścieżkę dźwiękową, kostiumy - poza dobrym scenariuszem. Dialogi żałosne, momentami aż wstydziłam się za kwestie, które recytowali aktorzy, jakbym sama je napisała. Rozumiem, że fabuła musi być nieco przerysowana, bajkowa...komiksowa, lecz nie do tego stopnia. Nazbyt patetycznie, jak w "2012, a przy okazji płytko i tandetnie.
Oczekuję Waszych opinii. W dyskusję wdawać się nie będę, aczkolwiek z chęcią przeczytam wszystkie komentarze.
zgadzam sie z tym, portman widze obrala dziwny kierunek w karierze gra teraz w samyc plytkic filmac przyklad sex story, co do filmu Thor jest bajkowy plytki i denny
Nie chcę nikogo obrażać, ale moim zdaniem "Thor" to jedno z największych nieporozumień tego roku. Strasznie głupi i do tego okrutnie nużący. Fabuła jakaś tam jest, ale równie dobrze mogłoby jej nie być. Kicz i tandeta wprost wylewają sę z ekranu a do tego te szykowne, plastykowe wdzianka. Jeżeli Daredevil i Elektra to pomyłki, to czym jest film Branagha? Nieco więcej moich luźnych przemyśleń pod tym linkiem: http://www.filmweb.pl/film/Thor-2011-325418/discussion/Jedno+z+największych+niep orozumień+tego+roku.,1744952