Film miał prawie 2 godziny a mam wrażenie jakbym obejrzał ledwie 30 minut ;/ Postacie płytkie, fabuła prosta, akcja nudna. Tylko efekty fajne. W sumie całość to tylko reklamówka filmu Avangers.
No dobra, nie bądźmy aż tacy podli. Cieszy mnie to że filmy odchodzą od schematów. Np główny zły nie był wielkim zagrożeniem. No i nie ratowali świata (tzn przynajmniej nie ziemi). Ale to troche mało.
Loki - jasne że kto coś słyszał o mitologii wie że Loki to nie jest dobra postać ale tak bez niczego dostawać szajby?
Thor - tu odwrotnie, zawadiaka w gorącej wodzie kąpany nagle ma wszystko poukładane we łbie bo tatuś zabrał patyk i nakrzyczał?
Wątek miłosny - laska zobaczyła mięśniaka i się jej nogi ugięły.
Scena odbijania młota - żaden z żołnierzy nie strzelił? srsly? no i thor teleportujący się znikąd żeby naskoczyć na gości jeepie (czy tam wózku golfowym :P)... nie cierpie takich scen. Wystarczy oddalić kamerę i wyobrazić sobie tą scenę bez zmian ujęć. Absurdalne.
Scena wyjmowania Thora z aresztu - "a to kumpel, oddaj go" srsly?
Scena walki z Niszczycielem - No tak skoro "ubili" coś od razu to znaczy że nie ubili i będzie problem. Standard. No i oczywiście tylko nasz kochany Thor może łoić d..., reszta to statyści. Również standard.
Scena odzyskania młotka - ... srsly? to miało niby dramatyzm zbudować? Już lepiej byłoby gdyby podniósł rękę i powiedział coś w rodzaju "Father, i beg you"... ech
Scena otworzenia mostu przez Heimdalla - ... srsly?
Plastikowe zbroje - srsly?
I nadal jestem pod wrażeniem jak mało treści można upchnąć w dwugodzinnym filmie podczas gdy i tak wątki idą po łebkach. Może zasnąłem i czegoś nie pamiętam ;/
Faktycznie, muszę się z Tobą zgodzić że wiele rzeczy w tym filmie jest nie dopracowanych jak i z tym że film wyszedł jakby był tylko reklamówką Avengers.. Najbardziej demotywowało mnie to "latanie na młocie" :D W wielu punktach masz rację, sam twierdzę że to jeden ze słabiej zrobionych filmów na podstawie Marvela. Podobnie, ostatnio byłem w kinie na Kapitanie Ameryce, a tam była scena w której grupa żołnierzy w super zbrojach padała od paru kul starych karabinów kilku żołnierzy.. No ale jak wiadomo te filmy nie są budowane na logice, ale na bohaterstwie ;) Już nie wspomnę o realizmie :D Tak czy inaczej, ja wystawiłem "dobry", ponieważ spodobały mi się te klimaty bohaterstwa, efektów i tego, że wszystko zmierza ku: "The Avengers"! Film jest nastawiony na masy, na rozrywkę i moim zdaniem dobrze odgrywa tę rolę ;) Szkoda także że Hawkeye był jedynie przez parę sekund ..
Zgadzam się a Autorem tematu - na filmie zawiodłem się strasznie. Dałem ocenę 3/10 tylko i wyłącznie za efekty specjalnie. Cała reszta to dno. Nie szukałem w tym filmie realizmu, ani logiki, lecz dobrej zabawy... Niestety... nawet tego w nim zabrakło.
obejrzyj sobie druhny a zaraz po tym Thora.... to wtedy na Thorze można boki zrywać ze śmiechu tak druhny są beznadziejne....
Zgadzam się z przedmówcami, film niestety jest słabiutki. Historia jest patetycznie opowiedziana, w ogóle niewciągająca, stereotypowe oklepane dialogi. Postacie jakby z papieru, nieciekawe - główni antagoniści - Thor i Loki zupełnie nie przypadli mi do gustu. Wątek romantyczny zupełnie pozbawiony chemii.
JA rownież się zgadzam z przed mówcami. Film moim zdanie zrobiony na sile...a jeżeli Loki zginął to czemu w Avangers mają z nim walczyć ?? może i ja coś przespałem....xd