Za - dobre walenie młotem przez pierwsze pół godziny (około), ostatnie pół godziny(około)
- zabrakło mi w dobrego walenia młotem w środkowej półgodzinie, bo jak idę na Thora,
to to walenie młotem ma być, a w tym filmie to było mistrzostwo świata,
-za czarnego Boga, bo dlaczego nie, poprawność polityczna jest wszędzie, w USA
również i nie bądżmy ksenofobami a realiśtami, osobiście jakoś specjalnie mnie nie raził,
-klata Thora - mały epizot, ale każdy facet, który ma, miał "cyc" i "kaloryfer" wie
że każda kobieta to lubi, chociaż nie wszystkie się do tego przyznają i w filmie o
siłaczu nie można tego elementu naszej kultury pominąć,
- brak scen "miłosno-sexualnych" - ludzie od tego to mam miliony pornoli w necie
i nie widzę powodu, aby filmy przygodowe-akcji-fantasy były zaśmiecana pierdołami dla
małolatów,
-humor,
-N. Portman gra słodką idiotkę uwielbiam kiedy cukierkowe "słodkie idiotki"
grają siebie,
- efekty specjalne - nigdy nie były dla mnie ważne - to zbędny wodotrysk, ale akurat w
tym filmie nieżle się wkomponowały w całość,
- brak pseudointeligentnego bełkotu dla ćwiercinteligentów mogących paplać po seansie o "swej" wnikliwości w analizowaniu jakiegoś chłamu, sprzedanego
po to tylko, aby tacy mogli paplać pierdoły,
- tematyka - fantasy - uwielbiam, jednak niewiele, stosunkowo niewiele ukazyje się
tego typu produkcji i to do tego jeszcze znoś nych - PLUS kolejny - pozdrawiam i
dziękuję za uwagę.
-