Tutaj autorzy znaleźli chyba przepis na ciekawy film. Trzeba im też przyznać że wyszedł z tego bardzo dobry gulasz.

Do dwójki znanych aktorów dodaj niezgorszą muzykę, wszystko mocno zapraw mitologią. Dla smaku można też dorzucić technologię kosmiczną, nie zaszkodzi. Wszystko należy gotować w wartkiej akcji przez niepełne dwie godziny, po zagotowaniu odstaw na napisy i dosyp szczyptę sceny zapowiadającej kolejną część.

Film jest dobry w smaku i łatwostrawny jednak co bardziej wyczuleni smakosze kina mogą i prawdopodobnie dostrzegą niedociągnięcia fabularne. To co mi się najbardziej rzuciło w oczy to amerykanizm tej produkcji. Niby wzoruje się na mitologii skandynawskiej ale jakoś tytułowy Thor to mówi po angielsku (do tego mam jeden komentarz. wtf ?!). Rozumiem rozwinięta cywilizacja itd. ale ostatni raz z ziemią miał kontakt jak przodkowie us-ańców jeszcze ganiali po germańskich lasach i rozglądali się za jakimś Rzymianinem do dekapitacji. Więc logicznie rzecz biorąc Thor powinien mówić w pre-skandynawskim, ewentualnie jako bardziej światły po łacinie. Czepiając się dalej dojdę do sprawy moralności. Skoro bazujemy na mitologii i to Skandynawskiej to przydałoby się wsiąść i tamtą moralność zupełnie nawiasemówiąc inną od współczesnej. Na koniec filmu Loki niby zwraca bratu uwagę że pobyt na Ziemi zrobił z niego mięczaka ale tej transformacji nam oszczędzono. Od tak sobie przyleciał i od razu zaczął postępować według naszej moralności. W wersji prawdziwej prawdopodobnie zanim by się wzioł za robota zabił by wszystkich rosłych mężczyzn w tej mieścinie bo uciekali od walki, więc hańbili się i swych bliskich a jako miłosierny kosmita chciałby zapewne oszczędzić rodzinom dźwigania hańby tchórzostwa mężczyzn przez resztę ich dni bo nie chwycili za co kto miał i nie polegli bohatersko w nierównej walce z robocikiem. Ba żeby było weselej to umiał gotować ! On wojownik, generalnie to można by rzec niejako ojciec tradycji gdzie kobieta trzyma klucze do gospodarstwa domowego gdy mąż pali kościoły na wyprawie tutaj wziął się za gary bez słowa protestu ! Poza powyższymi nie mam więcej zastrzeżeń do filmu. Można obejrzeć i nawet się wciągnąć.

PS. Wiem że to film wzorowany na komiksie ale że go nie czytałem bo chyba nawet w Polsce nie był dostępny to oceniam to co widzę.