Mam pewną wizję Avengersów i chciałbym się z Wami nią podzielić. Jako, że Marvel jest moją ulubioną wytwórnią pod względem czysto rozrywkowym, uwielbiam wałkować te filmy na okrągło :)
Chcę się z Wami podzielić moimi przemyśleniami. Scena z Thora (po napisach) pokazuje Nicka Furry z teczką czystej, nieskończonej energii oraz doktora (prawdopodobnie) pod kontrolą Lokiego. Jak wiemy Loki jako bóg może mierzyć się z podobnymi sobie i tu mam na myśli Thora (oczywiście Thor górą). Problem w tym, że nie wie jak opuścić Asgard po zniszczeniu tęczowego mostu...Fail... Tutaj zawiązuje się moim zdaniem fabuła całości. Loki trafia na ziemię, opanowuje naukowca i posiada we władanie zawartość teczki. Wkracza TARCZA ale niestety super moce i technologiczne wsparcie naszych obrońców, mimo że razem to bardzo dużo, to nadal niewystarczająca ilość do pokonania Lokiego, władającego nieskończoną mocą. Jakimś tam, nieznanym mi sposobem udaje się przywrócić podróże między światami (może właśnie za sprawą poczynań z ziemi z super siłą -Hulk, K.Ameryka... i super technologią - Stark). Wraca Thor, ostatnia krwawa sieka w filmie, dobro zwycięża, koniec. Scena po napisach, przygotowanie do kolejnej części. Koniec końców....
Proszę o komentarze, własne spostrzeżenia i zobaczymy kto będzie miał najlepszego nosa :)
Pozdrawiam Wszystkich !!!
moja wizja avengersów jest taka. loki zdobywa dostęp do tego źródła mocy, który jest w pudełku. robi to nie po to aby połączyć się z asgardem, tylko ze światem lodowych olbrzymów. w końcu jest jednym z nich i zabił ich króla więc teraz on jest prawowitym następcą tronu. avengersi dowiadują się o tym i postanawiają powstrzymać lokiego. ale nawet połączone siły hulka, kapitana ameryki i iron mana nic nie dają. postanawiają wezwać z asgardu thora i dzięki maszynie stworzonej przez starka udaje im się. ale na ziemię już trafia armia lodowych olbrzymów pod dowództwem lokiego. rozpoczyna się wielka wojna i rozpierducha, w której połączone siły avengersów pokonują zło.