Jest kilka efektownych momentów, wątek depresyjnego supersuperbohatera prawie udany, ale ta nachalna psychologia dla ubogich duchem, te męczące dialogi rodem z ruskiego produkcyjniaka, te dłużyzny, żeby tylko wyrobić normę pełnego metrażu niemal dyskwalifikują ten film. Jeżeli to ma być nowa drużyna herosów i przyszłość Marvela, to czarno to widzę