Ogólnie porządny marvel, niezły film. Czy tylko mnie kłuła w oczy ta decyzja aby pod koniec zamiast thunderbolts nazwać ich avengers? To wydaje mi się że jest o jeden żart za daleko i bezsensowne, nie licząc tych głupiutkich napisów końcowych, które też mogłyby się pojawić gdyby Fontanna przedstawiła ich jako thunderbolts...
Valentina od początku mówi że nie ma Avengersów którzy mogą ocalić świat w momencie zagrożenia. Jest również właścicielką byłej Avengers Tower oraz PRowo nazwanie ich New Avengers jest bardzo dobrym zagraniem. Ludzi nie interesują jacyś Thunderbolts, ale New Avengers z automatu wzbudzi zaufanie u publiki
Zmiana nazwy była prawdopodobna i ludzie się tego domyślali od początku, większość uznawała kropkę przy Thunderbolts za właśnie znacznik że to nazwa tymczasowa a też z samej fabuły ma to perfekcyjny sens. Jak ktoś już wspomniał tutaj wyżej, "Thunderbolts" wrażenia nie zrobi, wręcz mogą być nieufni, zwłaszcza co do osób, których widzą tak naprawdę pierwszy raz ale już "New AVENGERS" automatycznie wśród ludzi wywoła większe zaufanie i wiarę, coś z nazwą, którą już utożsamiają z typami którzy ratowali miasto i cały świat X razy, będzie od razu lepiej się kojarzyło i będzie lepiej utożsamiane, nawet jeśli są to jakieś dziwaki, których widzą po raz pierwszy, bo tak działa psychika, więc z punktu fabularnego ma to 100% sensu że Valentina to wykorzystała, żeby lepiej sprzedać produkt (czyli ekipę Thunderboltsów).