Islam istnieje na świecie nie od dzisiaj, i nie od dziś fanatyzm religijny sieje strach i spustoszenie. Do czego doprowadza religia pojmowana jako wykładnia życia? - tylko do śmierci. Nie ma znaczenia, czy mamy do czynienia z fanatyzmem islamskim, chrześcijańskim, czy jakąkolwiek inną religią. Ukazanie niszczycielskiej siły zjawiska jakim jest powszechna wiara w "święte" księgi, to atut tego filmu. Religia opiera się na tych samych regułach, na jakich opierała się setki i tysiące lat temu, była narzędziem kontroli nad ludźmi - i jak widać, nic się nie zmieniło. Tylko pytanie brzmi, czy jesteśmy gotowi to akceptować? Tragikomiczne ukazanie niektórych scen to swoją drogą wyraz ogromnej bezradności ludzkiej, to niemal groteska życia. I najsmutniejsze w tym obrazie jest to, że miłość, piękno, spokój, radość, wszystko to, co buduje, jest wartościowe, przegrywa z tym, co zacofane, sztywne, żądne władzy totalnej, i to tylko dlatego, że drugie posiada broń. Moim zdaniem film nakręcony jest w taki sposób, aby widz miał wystarczająco dużo czasu by emocjonalnie zmierzyć się z tym, co widzi na ekranie, aby mógł się z bohaterami "oswoić" i poczuć, jakby uczestniczył w tym osobiście. Film jest bardzo dobry, sceny są piękne, a całość przerażająca..
To prawda w całej rozciągłości, myślę że nie jestem i nie będę gotowy to zaakceptować .Choć wielu bezmyślnie to akceptuje .
Oczywiście, zgadzam się z tym, mnie Islam przeraża, odrzuca.. Jednak uważam, że ich zasady wiary, idee, to wszystko jest manipulowane przez ludzi władzy religijnej i państwowej - to trochę tak jak u nas w czasach średniowiecza. I być może, gdyby Ci, którzy sprawują nad tym kontrolę, zrobili rewizję systemu i nauczyli ludzi, iż kwestie typu "poświęć swoje życie dla Islamu", nie oznacza, że mają się wysadzać w powietrze, tylko powinni być religijni i się modlić, nie było by tak strasznie. Dopóki religia jest narzędziem sprawowania kontroli nad ludźmi bądź wyznaczania celów polityki, dopóty jest niebezpieczna, i każda w równym stopniu - wg mnie o tym jest ten film. Jednak każdy może to rozumieć inaczej.
Cóż... to nie jest takie proste. Najlepiej wyjaśnił ten problem papież Franciszek, gdy zapytano go, dlaczego publicznie nie potępi zbrodni popełnianych w imię islamu przez fanatycznych islamistów. Papież odpowiedział: "Najpierw musiałbym przeprosić za zbrodnie, popełnione w imię chrześcijaństwa przez fanatycznych katolików".
Fanatyzm i zaślepienie są złem uniwersalnym, niezależnie od podłoża i od szlachetności (teoretycznej) ideologii, z których wyrastają. Mordercami-fanatykami byli ludzie różnych religii, ale także ideologii świeckich jak faszyzm, komunizm, anarchizm itp. Nie można zapominać, że potencjalne zło tkwi w każdym człowieku.
Jest dokładnie tak jak to zauważyłeś: nie ma sensu. JustynOryg jest osobą wierzącą, zatem jego obraz wyznawanej religii nie może być obiektywny. Do tegp dochodzi bardzo prosty mechanizm postrzegania INNYCH jakim się posługuje. Rozumiesz o co mi chodzi ;)
Nie wiem, czy on jest wierzący. Chrześcijaństwo to przede wszystkim umiejętność przebaczania i miłości do bliźniego (KAŻDEGO bliźniego, a nie tylko tych, którzy nam się podobają).
Jeżeli ktoś używa słów typu: "ciapaci", "pedalstwo", "lewackie" itp. to znaczy, że ma jakąś własną religię nienawiści.
A jeżeli ktoś uważa, że papież może zacząć pochwalać grzech oraz wyraża się o papieżu w słowach obraźliwych i lekceważących- to znaczy, że taki ktoś nie jest katolikiem.
Zgadzam się z Tobą. Zło tkwi potencjalnie w każdym człowieku i często jest umiejętnie podsycane i wykorzystywane przez cynicznych manipulatorów. Nienawiść i zawiść są potężnymi siłami, chętnie wykorzystywanymi do panowania i sterowania ludźmi.
Zapominałaś o najkrwawszej religii świata - komunistyczno-socjalistycznej. Trzeba się uczyć i zastanowić, zanim się powie coś ogólniejszego niż to, co dotyczy oceny filmu.
Dokładnie tak: czytałem, że komunizm i faszyzm w ciągu 70 lat zabiły wspólnie więcej ludzi niż wszystkie religie od początku istnienia ludzkości. To może być prawda, biorąc pod uwagę dwie ostatnie wojny.
Wszystko kwestia interpretacji. Problemem nie jest religia sama w sobie, a fanatyczna wiara w ideę. Komunizm, faszyzm, nazizm... Zabiły miliony, a nie były religiami. Wykorzystano tylko odpowiednie mechanizmy u ludzi :(
PS Islam jest podzielony. Nie można go uogólniać do jednych zasad, bo dwa główne nurty różnią się znacząco od siebie.
Marika .... podejrzewam, że swoje spostrzeżenia opublikowałaś/eś sto lat za wcześnie. Właśnie dałaś/eś pożywkę fanatykom z nad Wisły.