Do tego dodam, że wiele lat walczyła o powrót na szczyt, co w filmie defakto jest mocno pominięte... Tina też wiedziała kiedy ze sceny zejść. Madonna zaś robi z siebie obecnie karykaturę samej siebie...

Z tego co podaje wikipedia, Tina zeszła ze sceny mając 70 lat. Madonna ma 64. Z powodzeniem może być na tej scenie jeszcze wiele lat, o ile skończy pajacować.

Dla mnie zejściem ze sceny był ostatni album studyjny i ostatnia światowa trasa koncertowa - była wtedy też w Polsce, a koncert transmitowała na żywo TVP. To był rok 2000. Miała 60 lat. Potem sporadycznie pojawiała się np u Oprah czy z Beyonce na nagrodach Grammy, ale faktyczna karierę zakończyła w wieku lat 60.

niezłe bzdury xD Tina w 2008 i 2009 była na światowej trasie koncertowej obejmującej 90 dat, dopiero wtedy oficjalnie i faktycznie zakończyła karierę

To była ostatnia trasa po ostatniej :D Tak też byłą promowana ta z 2000. Dla mnie ostatnia byłą ta z 2000, bo była u nas :)

Ja rozumiem o czym mówisz. Tina co prawda występowała do 70tki ale zachowała klasę do końca i nigdy nie stała się swoją własną karykaturą w przeciwieństwie do Madonny która właśnie wydała obrzydliwą piosenkę z Samem Smithem. Też brakowało mi w tym filmie wątku powrotu na szczyt. Tzn niby był ale trwało to może 10 minut. Film mógłby być o godzinę dłuższy bo uważam że dużo rzeczy działo się tu za szybko. BTW "Tina" trwa dwie godziny a tak dobrze się to ogląda że nawet tego nie czuć.