To najpiękniejszy film jaki w życiu widziałam...To na początek.
Akcja rozkręca się w miarę zbliżania się /czasowo/ do katastrofy.Wówczas nie można już odejść sprzed telewizora.Historia nieszczęśliwej Rose /niedoszłej samobójczyni/i ubogiego malarza wzrusza, a także bawi widzów.
Efekty specjalne sprawiły, że TITANIC ponownie wypłynął w swój dziewiczy rejs, któremu towarzyszyła wspaniała muzyka Jamesa Hornera.
Jeśli ktoś się zwie kinomanem, a jeszcze /jakimś nieszczęściem/nie widział tego filmu, to marsz do wypożyczalni...
Wizdiałam go... chyba z kilkanaście razy... i nadal żyję tynm filmem, oglądam go na okrągło, tak mi sie podoba.. Dla mnie też jest on najpiękniejszym z filmów... KIedy akcja zbliża się do katastrofy, jak napisałaś, już nie mogę odejść sprzed TV. Wzrusza mnie i bawi... to rozrywka jakiej nie mogę soebie odmówić. A tam muzyka... bajkowa wręcz. Piękny film... mój ulubiony!!! :] i to ja zwę się kinomanką... hehe