Gdy oglądałam ponownie xP Tytanica...na polsacie... i jak już ten wielki statek się zaczoł rozwalać... to mnie wogóle nie wzruszyło...
dopiero zaczełam płakać...jak Leonardo DiCaprio zaczoł po katastrofie opadać na dno...jako mrorzonka...xP
A ja plakalam juz od poczatku filmu jak oni wsiadali .. potem jak sie poznali i tak co scene .. poprostu .. nie moge jak ogladam ten film :((
mnie najbardziej wzrusza jak Ross już po smierci Jack'a dmucha w ten gwizdek z całej siły
A mnie jak już Rose po śmierci idzie na tego Titanica i zostaje tam na zawsze z Jackiem i wszystkimi, którzy wtedy zatonęli. Po prostu to jest miłość!:)... Ale tak na prawdę to na innych scenach też ryczę jak wół. Po prostu nie mogę!:( pozdro!