Jak dla mnie skandal. W zamian dostajemy Krowy na wypasie i Killera po raz 139. Wiadomo nie każdy lubi jednak emitowanie w 100 rocznicę byłoby jak najbardziej zrozumiałe i pewnie przyciągnęłoby niemałą widownię. Dziwi mnie polityka tych kanałów. No cóż może za 100 lat będzie inaczej.
No w 100 rocznicę film wszedł na nowo do kin :) W 3D więc może telewizja nie chce robić konkurencji
A wziąłeś pod uwagę fakt, że dzisiaj była premiera w kinie i ludzie tłumnie je oblegają? Sale kinowe dosłownie pękają, więc takim kanałom jak polsat się to po prostu nie opłaca.
Do kina może pójdzie maksymalnie pół miliona Polaków. W TV oglądałoby go znacznie więcej.
Telewizje zakupują przecież prawa do puszczania od wytwórni i samych reżyserów. Więc z punktu finansowego opłacałoby Ci się, gdyby w dniu premiery 3D, w telewizji ktoś puścił oryginalną wersję Twego filmu? No pomyśl trochę. A rocznice z filmami rzadko kiedy się pokrywają. Jak jest 1 września, to ile polskich filmów wojennych leci na ogólnodostępnych kanałach?
Oczywiście że by się opłacało. Sobota to najlepszy dzień do oglądania filmu, to po pierwsze. Po drugie nie musisz wydawać pieniędzy i tracić czasu na przejażdżkę do kina. Po trzecie oglądając w TV masz reklamy, na które można narzekać ale w przypadku tak długiego filmu często są bardzo przydatne. Mówimy tu o 100 rocznicy, czyli czymś bardziej spektakularnym niż rocznica 50 czy 70. Jeśli powstanie jakiś dobry film o wybuchu wojny, to myślę że w swoją setną rocznicę zgromadzi multum ludzi przed telewizorami.
Komu by się opłacało. Tobie czy telewizji? Tu mowa o zyskach dla wytwórni, a 10 wyświetlanie filmu w TV już tyle nie kosztuje, co premiera. No to sobota czy piątek? Nie znam się na polityce TV ale jestem prawie pewien, że puszczanie czegoś w TV musi być konsultowane za każdym razem z właścicielami. Tu się nie rozchodzi o to, co by było lepsze: kino czy TV? Sednem sprawy jest to, że filmów, które wchodzą do kina nawet jako ponowne premiery nie puszcza się wtedy w TV. Nawet jak do kin wchodzi kontynuacja, to rzadko kiedy w TV lecą pierwsze części w tym właśnie czasie. A przecież dla telewizji by się to opłacało, prawda? Więc muszą mieć w tym udział wytwórnie.
"Komu by się opłacało. Tobie czy telewizji?"
Opłacałoby się telewizji ,bo wymienione przeze czynniki pokazują przewagę telewizji nad kinem. Ale niewątpliwie ja też bym na tym skorzystał.
"Nie znam się na polityce TV ale jestem prawie pewien, że puszczanie czegoś w TV musi być konsultowane za każdym razem z właścicielami." Też się właśnie nie znam ,ale mnie wydawało się że jest inaczej.
"Sednem sprawy jest to, że filmów, które wchodzą do kina nawet jako ponowne premiery nie puszcza się wtedy w TV"
Pytanie zatem, dlaczego się nie puszcza ? Czy wynika to z jakiejś umowy, bo raczej nie z nieopłacalności.
Mój pierwszy post to raczej krytyka pod względem marketingowym. Nie trzeba być Sherlockiem aby stwierdzić ,że emitowanie w dniu dzisiejszym Titanica w TV byłoby opłacalne mimo przeciwnika w postaci kina. Krytyka ta może być jednak nieuzasadniona, bo może z jakiś względów po prostu pokazanie Titanica w TV jest niemożliwe (?). Tak jak pisałem ,nie znam się na tym ,wdzięczny bym był gdyby ktoś przybliżył nam ten wątek.
Najwidoczniej nie znasz się na marketingu. Skorzystałbyś na emisji w TV ale nie producenci filmu. Prawa do Titanica ma Polsat, czyli oglądamy 5 godzin filmu z reklamami lub 2x2.5 dzień po dniu. TV zarobi na reklamach. Tylko powiedz mi ile osób będzie oglądało Titanica puszczanego po raz 10 na Polsacie, skoro bodajże leciał w grudniu lub w tych okolicach. Jednak coraz więcej z nas ma pakiet programów wykraczający poza podstawę. A samemu wolałbym obejrzeć kilera po raz 139. i się pośmiać niz katować tyle godzin z reklamami na Polsacie.
Jakbyś czytał ze zrozumieniem, to postawiłem Ciebie w roli reżysera, nie widza. Więc puszczenie filmu w TV w dniu premiery przynieść by mogło Ci straty. Bo ile dostaniesz z polskiej telewizji za emisję starego filmu, puszczanego co 1-2 lata? A kasa z reklam idzie przecież do TV nie do Ciebie. Mnie się wydaje, że jest niemożliwym z punktu prawnego pokazanie filmu w TV w tym czasie. Aczkolwiek nakręcili przecież kilka Titaników, w tym serial, który leciał już kilka razy w TV, wiec mogli go puścić.
A co do rocznicy. Jednak bardziej w Polsce się interesujemy rocznicą wybuchu wojny niż katastrofy Titanica. A zatonięcie Titanica w porównaniu do innych katastrof, szczególnie niemieckich statków na początku 1945 roku to pikuś.
1. Najwidoczniej to właśnie ty nie znasz się na marketingu pisząc takie pierdoły i nie masz żadnego rozeznania w kwestii zapotrzebowania na dany produkt. Wystarczy popatrzeć jaką popularnością cieszy się Titanic nie tylko tutaj na filmwebie ,ale i obecnie w mediach. Jeśli film jest dobry to ludzie oglądają go pomimo ,że był pokazywany kilka miesięcy temu lub widzieli go kilka razy. Polsat przyciągnąłby 2x większą widownie emitując Titanica niż animowaną bajkę o krowach i analogicznie miałby 2 razy większy przychód z reklam. Myśl logicznie i zapoznaj się chociaż z podstawami ekonomii.
2. Ok tu źle odczytałem, potem brnąłem myśląc że stawiasz mnie jako widza lub jako telewizje.
Nie będę się zagłębiać w to czy jest to opłacalne dla wytwórni (jeśli tak ,to właściwie całe moje pretensje można wrzucić do kosza),bo nie wiem czy ona pełni tu jakąkolwiek role. Wcześniej myślałem ,że produkt wykupuje się jednorazowo i jak chcę go puszczać w TV to mogę go emitować nawet codziennie z nikim nawet o tym nie dyskutując.
3. Pikuś jednak najbardziej rozreklamowany i kasowy, na który jest duże zapotrzebowanie. Gdybyśmy się tak interesowali to filmy takiej jak Orzeł, Westerplatte czy Wolne miasto znałby każdy a nie znikoma garstka.
A ja Ci powiem jedno. Jedyny powód dla, którego ludzie lgną do kina na ten film, to fakt, że w ciągu 3h można obejrzeć go w całości bez podziału na części i bez oczywiście reklam. W przypadku polsatu, każdy film jest tylko przerwą w bloku reklamowym bo jak wiadomo film trwa niecałe 20 min a reklama 30 z hakiem albo nawet i dłużej
ortograf
Wlaśnie wrociłam z kina. Czasu na przejażdżkę też nie uważam za czas stracony, wydanej kasy na bilet nie żałuję.Mimo, że to był piętnasty raz kiedy oglądałam ten film. I pierwszy w kinie:-)
Ok ,ale nie potępiam chodzenia do kina ;)
To były tylko argumenty ,dla których (gdyby była taka możliwość) wiele osób została w domach i zobaczyła go w TV zamiast w kinie ;)
I tu się właśnie mylisz. bo nikt by w domu nie został. Wystarczy się przejść do kin by zobaczyć jak ogromna liczba osób czeka w horendalnie długich kolejkach. Powód jest jeden, a mianowicie kompletnie inny odbiór filmu w kinie, niż w domu. Poza tym Titanic opatrzony jest funkcją 3D, w kinach funkcjonuje IMAX, a do tego dźwięk przestrzenny. Przed sobą masz ogromny ekran na którym można dostrzec wiele szczegółów, których na telewizorze się nie zobaczy.
Prawdę prawisz. Wiem po sobie. Mimo że naście razy widziałam w tv, to w kinie dostrzegłam rzeczy, których wcześniej nie dostrzegałam podczas tamtych 14tu razy. Mile się zaskoczyłam, bo myślałam, że skoro tyle razy film widziałam, to nic nowego nie zobaczę. A jednak. W kinie widać sporo szczegółów, jakich w tv raczej nie dojrzysz - zwłaszcza w tych momentach kiedy spuszczane są szalupy, czy też statek coraz bardziej się zatapia. O muzyce i dźwięku tła już nie wspomnę. Tu chyba nie trzeba przekonywać, że to jest zupełnie co innego niż w tv.
Szczerze - pamiętając o tym, że to długi film, sądziłam, że będzie mi się dłużył. Ale skąd. Nawet się nie spostrzegłam kiedy minęły te godziny.
Jeszcze jeden plus chodzenia do kina. Reklamy owszem były ale na początku. Później można jedynie sie delektować filmem, dźwiękiem itp.
A co do Polsatu: niedawno oglądałam jakiś tam film na tym kanale. Jakież było moje rozdrażnienie, kiedy reklamy włączyli w.... połowie zdania aktora....
Matko wiedziałem , że ktoś stworzy taki temat . Włącz sobie NG i powiedz , że nie ma nic o titanicu ...