wczoraj byl 540.. dzisiaj 542 , a 2 dni temu 538... Co sie dzieje z tymi ludzmi? Pamietam jak jeszcze rok temu był 300 ktorys. Mam nadzieje ze w kwietniu zajdzie wyzej
i to lepsze filmy bo Titanic to pseudo-efekciarski film, 13 oskarów niby wypromowało film na arcydzieło a film jest słabiutki. Nota powinna być znacznie niższa choć muszę przyznać że wersja 3d podniesie jakosć tego filmu która raczej do wysokiej półki się nie zalicza...
Pseudo efekciarski więc w istocie nieefekciarski. Czyli chodzi ci chłopie o to że film jest po przeciwnym biegunie od taniego efekciarstwa i jest do bólu merytoryczny lub tylko udający tanie efekciarstwo a w istocie przekazujący głębokie egzystencjonalne treści.
On sam nie wie o co mu chodzi. Żeby nazwać najlepszy film katastroficzny w dziejach kinematografii "pseudo-efekciarskim" to trzeba być kompletnym ignorantem. Zresztą już nie takiego hejtera filmweb widział...
najlepszy film katastroficzny? Może bo nie ma takiego gatunku filmowego który produkuje takie słabe produkcje. Jeden gorszy od drugiego, Titanic na tle równie słabych produkcji wyróżnia się tylko sławą. Jakies tam pseudo jury ocenia film że jest zarąbisty a motłoch chwyta przynętę i się zachwyca. Pytam się czym? 2 godziny tandetnego romansidła ala "Niewolnica Izaura" potem statek uderza w górę lodową i koniec filmu. Dramaturgia tego filmu jest na poziomie "Mody na Sukces" no ale film dostał 13 oskarów więc jest zarąbisty i nie można tego podważyć. Nie jestem hejterem, umiem docenić dobry film ale nie taki który jest gniotem a ludzie go na piedestał wystawiają. I tyle w tym temacie....
Zgadzam się w 100%. Wszyscy się filmem zachwycają, a ja się wynudziłam. Próbowałam oglądać kilka razy, nigdy mi się nie udało obejrzeć od początku do końca za jednym razem, a cierpliwość mam anielską. A film dostał tyle Oskarów za reżysera, bo przecież nie ważne co wyprodukuje James, to i tak okaże się filmem wszech czasów z 10< Oskarami bez żadnego powodu. Nie rozumiem fenomenu tego faceta. Nawet jeśli udało mu się zrobić 2 fajne filmy (a w każdym razie tak wszyscy uważają, ja po 2 bardziej współczesnych jego filmach trochę boję się ich obejrzeć) dawno temu, to nie znaczy, że teraz robi same klasyki. Uwielbiam historię Titanica, jestem jej "fanką" jeśli można rzec coś takiego o takim wydarzeniu. Ale nawet to nie pomogło mi przebrnąć przez ten ciąg nudy który zafundował nam James Cameron tym filmem. To oczywiście tylko moje zdanie, ale nie ma niczego, co mogłoby je zmienić.
Totalne bzdury. Cameron wyreżyserował bodajże 14 filmów i tylko za jeden dostał nagrodę akademii w kategorii najlepszy reżyser.
Do jakich filmów masz zastrzeżenia więc się pytam ? Masz wątpliwości dlaczego Terminator:Dzień Sądu dostał 4 statuetki albo Awatar 3 statuetki ? Żadnych zastrzeżeń nie ma dla kategorii w których wygrały te filmy...
Więc zdanie: "A film dostał tyle Oskarów za reżysera, bo przecież nie ważne co wyprodukuje James, to i tak okaże się filmem wszech czasów z 10< Oskarami bez żadnego powodu" jest co najmniej żałosne, żeby nie powiedzieć cyniczne.
Dobrze, dobrze. Myśl sobie jak chcesz. Wiernych fanów nie da się zmienić pisaniem o tym, jak bardzo nie podoba mi się coś. CO najwyżej rozjuszyć, co jak widać mi się udało.
Osobiście za Cameronem nie przepadam aż tak, ale napisałaś taką głupotę, że trudno przejść bez reakcji obok takich wysnutych bajeczek.
tez nie rozumiem czemu ten film ma taka slawe. watek milosny strasznie nudny , jedynie statek sie fajnie topi.
Tak najlepszy. Wyszedłeś w ogóle z kanonu komercyjnych filmów katastroficznych ? (2012, Pojutrze itd.)
Także nie obrażaj tego gatunku... Jestem ciekaw czy widziałeś chociaż: "Tragedia Posejdona" z 72r., nie mówiąc już o takich klasykach kina katastroficznego jak: Port lotniczy, Trzęsienie ziemi, Skrzyżowanie Kassandra, Rollercoaster, Hindenburg i wiele, wiele innych niedocenianych filmów, o których mało osób ma pojęcie, że został stworzone... bo przecież nie mają takiej reklamy, rozgłosu.
Staraj się ważyć swoje słowa, bo nie chciałbyś stanąć przed tym pseudo jury... Każdy mądry jest tylko w sieci... Realia są niestety inne. A to, że nie raz padają kontrowersyjne decyzje nie jest czymś zaskakującym.
Każdy ma swój indywidualny gust. Niestety nie oglądałem Niewolnice Isaure, także ciężko mi porównać te 2 filmy.
Różnimy się w wielu kwestiach.
Ja oceniam filmy gatunkowo, Ty poprzez pryzmat 'zarąbistości'. Nie ma co się kłócić.
Jedno z czym mogę się zgodzić, to niechęć do wątku miłosnego. Pierwsza część strasznie mi się dłużyła, ale dalsza część filmu wszystko mi zrekompensowała. Z drugiej strony dla innych jest to piękna opowieść o miłości, być może tego po prostu nie dostrzegasz... Tyle ode mnie, pozdrawiam.
Film dla mnie nie musi być zarąbisty. Filmów akcji praktycznie nie oglądam i dla mnie najważniejsze jest czy film spowodował we mnie refleksje oraz czy budził we mnie emocje. I to mówię o każdym gatunku filmowym. Oczywiscie oglądam czasem film dla samej rozrywki ale są to komedię które po to zostały stworzone. Choć też są poruszające komedie które uwielbiam.
Trzeba cos wyróżnić - Titanic to w 85% melodramat oraz romans a 15% to film katastroficzny. Trudno więc nazywać ten film katastroficznym. Był to więc raczej melodramat z katastroficznym tłem i to przez pryzmat tego powinnismy się kierować. A więc jak już chcesz oceniać ten film to raczjej trzeba go ocenić jako melodramat i to melodramat również bardzo słaby
Ja też nie oglądałem "Niewolnicy Izaury" (to powinno pamiętać pokolenie naszych rodziców) chodziło mi o porównanie to latynoskich telenowel. Tak dla wyjasnienia.
Mam ważyć słowa? A co ja takiego powiedziałem? Wszystkie festiwale filmowe są obsadzone przez ludzi którzy się kompletnie nie znają na filmach. Decyduje lobby ze stron różnych grup interesów dla których najważniejszy jest zysk a nie jak dobry jest dany film. Ale czumu tak się dzieje? Bo ludzie pokroju drogiej koleżanki (lub Pani nie wiem jak mam się zwracać) mówią sobie film dostał milion Oskarów to musi być super, musi być kompetentne jury a że zawsze popełniają pomyłki....to się nazywa według Ciebie kontrowersją. To jest tylko kolejny przykład że robią z ludzi idiotów śmieją się nam w twarz ale Ty tego oczywiście nie dostrzegasz bo jesteś częścią tej machiny, tego kołowrotka który bez takich ludzi jak Ty którzy nie potrafiłby się kręcić. Przepraszam ale ja w takim razie wole wysiąść z tego pociągu. Kulturalnie wyjasniłas mi swoje argumenty ja wyjaśniłem ci moje i tyle w temacie z mojej strony. Pozdrawiam również.
PS: Filmów katastroficznych nie oglądam w ogóle, wszystkie to jakaś totalna fikcja i to jeszcze fatalnie nakręcona. Takimi historyjkami mogą nas karmić w przedszkolu a nie ludzi którzy mają choć odrobinę rozumu. "Tragedia Posejdona" dajesz za kolejny przykład? Jakis tam pastor ratuje statek bla, bla. Filmy katastroficzne to dla mnie absolutnie najsłabszy gatunek filmowy bo primo całkowicie nic nie wnoszą do życia, zero przesłania, nie poruszają emocji. Secundo to nie ma w nich żadnej spektakularnej akcji oraz efektów specjalnych. Ok film może być słaby merytoryczni i nic nie wnosić do życia można czasami obejrzeć(mi to się zdarza bardzo rzadko)film dla efektów specjalnych. Filmy katastroficzne ich niestety nie mają żadnego elementu dla którego można byłoby je oglądać i.
"Titanic to w 85% melodramat oraz romans a 15% to film katastroficzny. Trudno więc nazywać ten film katastroficznym."
W takim razie oglądaliśmy inny film. Nie mam zamiaru dyskutować bez braku elementarnej wiedzy.
http://www.youtube.com/watch?v=s3HXY1x2ijg
Proporcja objętościowa filmu między wydarzeniami przed uderzeniem w górę lodową, a tymi bezpośrednio po zderzeniu (początek katastrofy ludzkiej) jest mniej więcej równa...
Lektura podstawowa: http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa
"Secundo to nie ma w nich żadnej spektakularnej akcji oraz efektów specjalnych" - buhauahuahuahua, filmy katastroficzne głównie bazują na efektach specjalnych.
Prezentuję Ci wypowiedź ludzi, którzy mają troszkę pojęcia o kinie katastroficznym:
"Jak w każdym filmie katastroficznym wielką rolę odgrywają efekty specjalne i dźwięk "
Ceń czas innych, bo jak mam czytać takie wypowiedzi to mnie mdli.
Skończyłem tym samym dyskusję, bo tylko tracę czas na odpisywanie Tobie na rzeczy, które są banalne, naturalne i oczywiste... nie dla wszystkich jak widać. Pozdrawiam
Niczego nie zrozumiałas koleżanko ale nie winie Cię bo skąd masz czerpać jakąkolwiek wiedzę jeżeli się opierasz się na jakis bez gustownych "krytykach" którzy decydują o "jakosci" filmu. To ja tracę czas Ci odpisując bo mówię jak do płota a ty nadal mówisz ble ble ble "swieci słońce" i weź się tu dogadaj. Szkoda bo myslałem że poziom dyskusji zachowamy. Przynajmniej utwierdziałas że z wielbicielami "statuetek i medialnosci" nie pogadasz a szkoda bo to większosć ludzi w dzisiejszych czasach czego jestes dobitnym przykładem. Bez odbioru...
O gustach się nie dyskutuje, a tym bardziej narzucania komuś co jest lepsze, a co gorsze. Film ocenia się po oglądnięciu go, a nie sugerowaniem się opiniami innych, bo Świat byłby nudny, gdyby wszyscy myśleli jednakowo. :)
Oglądałem ten film może 3 razy (nigdy nie byłem go w całości przebrnąć) więc nie mów mi że nie obejrzałem filmu bo nie stawiam ocen dla filmu którego nie obejrzałem. To byłby absurd i hipokryzja z mojej strony. Poza tym ja się nie sugeruje niczyimi poglądami a problem w tym że obecnie większość się kieruje oceną kolegów, znajomych, mediów oraz jakiegoś "strasznie groźnego jury które zabije Cię wzrokiem". Zresztą dlatego generalnie jest oglądamy w telewizji same nudne gnioty. Dobrze że internet nie ogranicza człowieka który ma inny pogląd od całej "masy" bo świat przynajmniej dla mnie byłby nudy jak to doskonale ująłeś w swoim poście.
I właśnie w tym leży cały problem społeczeństwa, odmienne zdanie, wystarczy, że się wypowiesz, to od razu znajdzie się osoba, która ma odmienne zdanie i tak rodzi się kłótnia.
Najśmieszniejsze jest to, że próbujemy przekonać osobę myśląca inaczej do tego, żeby myślała tak jak my.
Ja zakończę swą dyskusje na tej odp, Pozdrawiam :)
A zastanawiałeś się choć raz dlaczego ta dyskusja nie pozostała "na poziomie"? Ja czasami na FW obserwuję takie sprzeczki i widzę, że tutaj również nie jest inaczej. Zazwyczaj zaczyna się od tego, że ktoś pisze opinię nie używając słów np.: "moim zdaniem ten film jest (...)", "w moim odczuciu ten film (...)" aby grzeczniej wyrazić swoje wrażenia. Zamiast tego pisze np. "ten film to gniot" i uważa się za wielce Eksperta, a jego słowa są jedyne słuszne i ostateczne. No a przecież to tylko jego widzimisię, czyż nie? Nie uszanowałeś odczuć ludzi (m.in. moich), którym ten film bardzo się podoba, a Ty chcesz żeby ktoś respektował Twoje odczucia? Już w swoim pierwszym poście piszesz, że ludzie uważają "Titanika" za arcydzieło, ponieważ zdobył 11 (nie 13) Oskarów. Piszesz, że film jest słaby. O dziwo, żadnych argumentów. A dlaczego film jest słaby? No bo to TY tak uważasz! Ooooo, Wielki Znawco!! A co dalej? Aha... motłoch się tym filmem zachwyca i wystawia go na piedestał. Ogólnie wrzucasz wszystkich do jednego wora. No proszę Cię... jak prowadzić dyskusję "na poziomie" z kimś kto już z góry lekceważy drugą stronę? Ja rozumiem, że nie podoba Ci się film. Po prostu nie jest w Twoim guście. Ale ze względu na Twoją postawę dyskutować o "Titaniku" z Tobą bym już nie chciała. Krótko pisząc: Nie interesuje mnie Twój punkt widzenia.
Zgadzam się z wypowiedziami ~Loger, ale z jednym zdaniem już nie. Otóż o gustach się dyskutuje. Choćby od najmłodszych lat... jakiej muzyki słuchasz? jakie jest Twoje ulubione danie? itd. Cały czas rozmawiamy między sobą o swoich punktach widzenia, upodobaniach. O ile w życiu nie słyszałam np. "ale jesteś głupia że to lubisz" tylko np. "mnie się to nie podoba". Tak w wirtualnym świecie zaobserwowałam zjawisko szydzenia z czyjegoś gustu. Bo co? Bo anonimowo i dlatego wszystko wolno? Bo nie trzeba komuś patrzeć w oczy? Problem w tym, że wielu ludzi na forach internetowych nie potrafi prowadzić dyskusji na zasadzie wymiany poglądów z uszanowaniem tychże poglądów. Wiecznie tylko bezsensowne kłótnie i przekonywanie na siłę do swojego zdania. No i w ludziach pokory coraz mniej...
''pseudo-efekciarski film'', ''13 oskarów''
po takim kleksie nikt nie powinien traktować cię poważnie