Jest to jeden z tych filmow na ktorych dorastalem, i za kazdym razem gdy go ogladam mam
ten nostalgiczny dreszczyk.
Ten film, Keviny, oraz Batmany Burtona i Schumachera to filmy ktore maja u mnie specjalne
miejsce w sercu.
Dodatkowo ten film, razem z Wladca Pierscieni oraz oryginalna trylogia Gwiezdnych Wojen
(ktore tez znajduja sie na mojej nostalgicznej liscie) zajmuje miejsce w top 10 moich
ulubionych filmow wszech czasow.
Nie rozumiem jak mozna go nie lubic, no nie mowie tutaj oczywiscie o slit zmierzchowych
13, bo sa to osoby z nie wyrobionym gustem filmowym, osoby ktore nie zrozumieja glebi
takich filmow jak Titanic, Wladca Pierscieni, Gwiezdne Wojny czy Mechaniczna
Pomarancza, wiec siegaja po proste produkcje, takie jak zmierzch, do ktorego nic nie mam,
ba nawet go lubie, ale jest to film, a raczej filmy malo ambitne, ksiazki sa ciut lepsze.
Wracajac do titanica, co jest w nim takiego super?
Fabula, efekty specjalne, fakt ze jest zgodny w moze w 80 procentach z tym jak ten statek
tonal, sa bledy, takie jak zly stopien nachylenia tylu statku (nie pamietam jak sie to nazywa).
Ale sa to rzeczy ktore nie byly znane 15 lat temu.
Dodatkowo muzyka, gdy mysle "Titanic" odrazu widze przed oczami sceny z tego filmu i
slysze geniejalna muzyke.
Jak napisalem w temacie, arcydzielo 10/10, bez 2 zdan.