7,3 790 tys. ocen
7,3 10 1 790102
7,5 71 krytyków
Titanic
powrót do forum filmu Titanic

No więc.. Film mi się nie podoba ._. Piosenka Celine Dion do tego filmu była tylko boska
;d.Nie wzruszyła mnie miłość Rose i Jacka,niewzruszyła mnie ta katastrofa ;/ Nie jestem jak
inne dziewczyny co gadają na jacka: Ochh achh czy jakoś tak ._.
Wolę filmy historyczne ;d I horrory xD i fantasty xd Nie płakałam przy tym filmie : P Płakałam
na filmach jak 300 lub Gladiator *-* Moja ocena to 5/10 5 to jest za piosenke celinie dion ;)

ocenił(a) film na 10
Fantasty

Ej, no ale ja też uwielbiam horrory, historyczne itd. ale jednak Titanic to Titanic. I owszem, można nie płakać przy scenie śmierci Jacka, ale żeby nie wzruszyć się tragedią pasażerów? Mnie am widok tylu ofiar w lodowatej wodzie wzrusza, ich paniczny krzyk, próba ratowania życia, starsze małżeństwo umierające na łóżku, matka usypiająca dzieci...
Fakt, muzyka z całego filmu jest świetna, naprawdę calutki soundtrack jest genialny, wszystkie podkłady do scen idealnie wpasowane, budujące napięcie, i na koniec ta piosenka Celine Dion... <3 Mnie np. już sama muzyka wzrusza.

ocenił(a) film na 8
Fantasty

Nie jesteś sama, ja także nie lubię tego filmu.

ocenił(a) film na 4
Jasmine_93

Wreszcie jakas baba nie lubi titanica :D Szacun xd

ocenił(a) film na 8
Fantasty

Dziękuję :)

użytkownik usunięty
Fantasty

Ta jak ty byś płyneła Titanicem lub innym statkiem ten ststek zderzył się z górą lodową zrobili by taki prawdziwy film to mnie to by nie wzruszyło a ten Titanic jest super fajny i jeszcze niewiem jaki a miłość Rose i Jacka była wzruszająca scena gdy Jack umierał jak ty byś umierała w lodowatej wodzie to ja bym się nie wzruszyła to jest moje zdanie.

ocenił(a) film na 8

Och, och, nie musisz się wzruszać, dziewczynko...

ocenił(a) film na 4

Mn tam taki film nie wzrusza >.< I w ogole to bylo ekem tylko a podstawie milosci a tam gdzie zgineli ludzie to tam daleko daleko w tle ._.

ocenił(a) film na 10
Fantasty

Kto ci każe się wzruszac przy Jacku?
Ja beczałam, ale nie rób z siebie takiej twardzielki, ze kompletnie cię nie ruszyła zagłada dwóch tysięcy ( mniej więcej ) ludzi!

ocenił(a) film na 4
ladyanna_filmweb

Ale to tam ta katastrofa byla daleko daleko w tle ._. Na pierwszej stronie byl Jack i Rose ktorzy byli dela mnie ochyda ._.

użytkownik usunięty
Fantasty

Do mnie też ten film nie trafia. Rose i Jack mnie drażnili i spychali na dalszy plan prawdziwy dramat tego filmu. Dla mnie wzruszające sceny to choćby scena gdy skrzypkowie grają dla siebie na pożegnanie, gdy tylko jeden oficer zawraca by pomóc... To jest dramat. A wątek Rose i Jacka był dla mnie mdły i ciężkostrawny.
Jeśli chodzi o filmy to wiele z nich mnie wzruszyło np. Ostatni Samuraj czy właśnie Gladiator... za to Titanic mnie męczył i irytował... na dodatek dłużył się w nieskończoność :/

Wybaczcie mi fanki Titanica - mówię co czuję i nie chcę was doprowadzać do palpitacji czy zawału serca :P

ocenił(a) film na 4

Dobrze mowisz ;d Mn Gladiator wzruszyl *-*

ocenił(a) film na 10
Fantasty

Mnie i Titanic i Gladiator ;)

Fantasty

Też nie płakałam na Titanicu. A na Gladiatorze owszem... W Titanicu statek tonął tak długo, że myślałam że zasnę. A Jack i Rose byli zakochani, zafascynowani sobą, ale czy to już miłość? ... Film pozostawiam bez oceny, bo być może jestem zbyt niedojrzała by go zrozumieć.

Fantasty

Coraz częściej widzę na forum "Titanica" chwalenie się tym, że się nie płakało na tym filmie. Bez urazy, ale dla mnie to zwykła dziecinada. :) Przecież każdego wzrusza co innego. Odbiór filmu to indywidualna sprawa, a Ty nie musisz wyśmiewać innych z tego powodu, o czym świadczy Twoje zdanie, cyt.: "Nie jestem jak inne dziewczyny co gadają na jacka: Ochh achh czy jakoś tak ._.". Takie wyśmiewanie innych za gust to również dziecinada, a może to już snobizm?

Ja sama kiedyś bardziej skupiałam się na historii Rose i Jacka, ale obecnie jest inaczej. Zdecydowanie bardziej wzruszają mnie sceny przedstawiające tragedię innych pasażerów, a wątek miłosny jest dla mnie coraz mniej ważny. Historia miłosna głównych bohaterów jest dla mnie czymś w rodzaju spoiwa. Dawno temu oglądałam "Titanica" innej produkcji i tam fabuła była zbudowana z różnych historii. Film nie był zły, ale pamiętam że był trochę męczący jak dla mnie (właśnie ze względu na taką konstrukcję fabuły), a chwilami wręcz wiało nudą. Pomysł Camerona przypadł mi bardziej do gustu, odnośnie romansu jako spoiwa. Już nie wspomnę o genialnych efektach specjalnych, które sprawiają, że oglądając film odczuwam ból na widok ludzkiego cierpienia. Niektórzy uważają, że wątek miłosny jest za długi, no ale jak tu pokazać rodzące się uczucie pomiędzy dwojgiem ludzi? Tak na marginesie, pomimo tej przerażającej tragedii, historia miłosna Rose i Jacka dodaje filmowi jakiegoś bliżej nieokreślonego ciepła i uroku. Ogólnie pisząc, "Titanic" nie jest dla mnie bajką o parze zakochanych, ale upamiętnieniem katastrofy sprzed 100 lat.