Jak dla mnie ten film zasługuje co najmniej na średnią 8.3. Super gra aktorska, historia godna uwagi, dobrze dobrane stroje - no na 8 co najmniej. Nie wiem z czego wynika taka średnia. Z powodu tych licznych błędów w stylu ,,inny poziom napoju w kubku''? Jak dla mnie takie błędy można przemilczeć, w zamian za super fabułę i obsadę. Najlepsze jest to, że takie gówna jak ''Szkoła uczuć'' są o 200 miejsc wyżej w rankingu. Pytanie: ZA CO??? Jak dla mnie to jest obraza dla Cameron'a i dla tego filmu. Nie mówię (jak tu niektórzy sugerują), że powinno być 10, bo nie powinno. Ale 7.5, czyli DOBRY? Dałam 10, aby ZNACZNIE podnieść średnią. Tak byłoby 8.
Tragedia ludzi przedstawionych w Titanicu i gra aktorska zasługuję na miejsce (co najmniej) w pierwszej 10 .
50 nagród , w tym 11 oscarów nie dostaję się "od tak" . W pełni zasłużone nagrody, film przecudowny .
Jak dla mnie też zasługuje na średnią ok. 8.... A niska jest pewnie dlatego, że często w tv leciał i ludziom się przejadł.. chociaż ja mogę go oglądać bez końca ;)
Ja widziałem w kinie i zasnąłem.
Wszystko piękne.. stroje, aktorstwo.
Tylko historia miałka i wtórna (sklejka z wiórów wczesnohollywoodzkiego kina). Po prostu infantylnie durna.
Ja myślałem, że filmy (nawet te najgłupsze) powinny być nośnikiem tego co reżyser chce pokazać ludziom. Pokazać, przekazać, podzielić się z nimi własnymi przemyśleniami.
Cameron chciał się z nami podzielić hmmm.. No właśnie czym?
Myślę że nie chciał się podzielić.
Chciał nas ogołocić (i teraz znowu to robi tyle, że w 3D) z czasu i pieniędzy jakie wydaliśmy na kino i spędziliśmy przed ekranem oglądając tego gniota.
Być może wg ciebie historia jest durna, ale przecież to wydarzyło się naprawdę (za 6 dni jest 100 rocznica zatonięcia Titanica :)). Reżyser chciał przedstawić tę historię i uświadomić odbiorcom, że to nie była tylko katastrofa, w której zginęło tyle osób. Chciał przekazać ludziom w jakich ważnych dla tych pasażerów chwilach życia oni zginęli - że dla niektórych to był rejs życia i, że mimo to kilka osób przeżyło. Jeśli zasnąłeś, to znaczy, że nie pojąłeś refleksji (które były prawie oczywiste) tego filmu. Nie musisz przepadać za romansami i za miłością, ale:
Wyobraź sobie, że nie lubisz Meryl Streep. I dajesz jej 1, bo wolisz Helenę Binham Carter. Czy to ma sens? Tak samo jest z tym: jeśli za czymś nie przepadasz, to chociaż nie krytykuj tego, ale postaraj zroumieć jego sens.
Cameron ukazał podwójne oblicze katastrofy. Jeśli uważasz, że to jest gniot, to obejrzyj sobie ''Ludzką stonogę'', a najlepiej całą serię. Wtedy chyba zmienisz w głowie definicję słowa ''gniot'', nakręcony wyłącznie dla kasy. Miłego sensu -,-
Wiesz ? Właściwie, to szkoda czasu na Twój komentarz, bo nie rozumiem, jak można komentować i oceniać coś, co się przespało. Napiszę Ci tylko jedno - jeżeli ktoś raz w tygodniu zaserwuje mi taki film jak Cameron i zapłacę za obejrzenie go 16e, to bez żalu oddam mu tę kasę i poświęcę swój czas. Myślę zresztą, że nie tylko ja.
ja również uważam że film jest za nisko. fabuła fabułą, ale mało kto zauważył jak dokładnie odtworzono samą katastrofę statku i ile było przy tym prac.