Kto się rozkleił na ostatnich scenach? Ja! Tak, tak moim skromnym zdaniem, jest tak: Kiedy Jack
umierał mimo woli było mi smutno, że tyle razem przeżyli, ratowali się nawzajem oboje, a to
wszystko prawie na marne. Dramaturgia krzyczącej Rose "Jack, Jack, łódź po nas płynie!" mnie
rozwaliła. Do tego śmierć starszej pani i ostatnie minuty filmu czyli: "odbudowa" wraku Titanica, w
myślach umierającej Rose, kiedy to wchodzi po raz drugi na pokład transatlantyka by po latach
spotkać człowieka którego tak kochała - Jacka.
Upadam na kolana przed panem Cameronem i grą aktorską Winslet i DiCaprio. Podziwiam!
Soundtrack też robi swoje. Ostatnia scena nie byłaby taka wzruszająca, gdyby nie piękna muzyka w tle.
Zgadzam się z tobą na 100%
Mocno płakałam kiedy Jack umierał i tak do końca filmu. Przepiękny film... przepiękny
moim zdaniem najbardziej wzruszająca jest końcówka - jak kamera najeżdża na śpiącą staruszkę i zdjęcia z jej życia, a potem ostatnia scena na statku (jakby przenosiła się tam "duchem"). Odbiorca uświadamia sobie, że bohaterka spędziła długie, barwne życie, ale bez ukochanego, że znali się w zasadzie tylko przez parę dni i od razu robi się smutno;)
ja to widzę w ten sposób: ona wyrzuciła diamentowy naszyjnik do oceanu i w ten sposób jej duch/dusza dołącza(wraca) do ukochanego i pozostałych pasażerów- którzy nie przeżyli rejsu tytanica
Za każdym razem tak samo porusza, nieziemski film ;) i zgadzam się z Flashback_ - bez soundtracka nie byłoby to samo ;)
Nic dodać, nic ująć. Film wyciska łzy, a ja przyznałam mu ocenę 10. Powinien być CO NAJMNIEJ w pierwszej piątce najlepszych filmów świata. Kto nie zna Titanica? Potwierdzam, nawet sam soundtrack porusza coś w człowieku, a w połączeniu z filmem ... ;)
Kiedy Jack umierał było mi bardzo smutno, kiedy Rose wołała, że są ocaleni jeszcze bardziej, kiedy spacerowała duchem po odnowionym Titanicu miałam łzy w oczach, ale poryczałam sie jak przedstawiła sie jako Rose Dawson...
To były najgorsze momenty. I ten moment, gdy pokazują starszą parę, która leży w łóżku i woda zalewa ich pokój.
Mnie również wzrusza najbardziej ostatnia scena filmu, kiedy pokazują znowu Titanica i Jacka, który czeka na schodach na Rose... a soundtrack jest idealny!!!