Moi kochani coś wam powiem miłość jest w nas.Titanic zatonął ale miłość przetrwała.Jest wieczna magiczna w naszych sercach...Znowu płakałem przy całym filmie...Serce...oceanu...
Ja mam to samo. Ile razy tego nie oglądam to zawsze zalewam się łzami, jak na zadnym innym filmie. I pomijając juz wątek pięknej miłości myślę sobie, że okrutnie sie dzieje na tym naszym świecie, że ludzie umierają w takich tragicznych okolicznościach i że niestety wychodzi wtedy na jaw jacy ludzie są beznadziejni i mali. W obliczu takiej tragedii nadal nie potrafili wznieśc sie ponad podziały klasowe. Z tego co pamiętam to uratowało się ok. 70% pasażerów pierwszej klasy, a trzeciej chyba ok. 20%. To smutne...
według mniem to na 100 rocznice zatonieńcia titanica w 2012 powinni zbudowac jego replike która wypłyneła by w podróz do ameryki w chołdzie tym co nie przżyli katastrofy
Ja też myślę, że w jakiś sposób trzeba by oddać hołd ofiarom. Pomysł całkiem niezły.