Zastanawialem sie nadtym dlaczego ten film nazywa sie Titanic, poniewaz poza tymi ostatnimi scenami jak statek uderza w gore lodowa itd. Nie ma on nic wspolnego z tym statkiem i jest on tylko kolejnym romansidlem o milosci bogatej kobiety do jakiegos biedaka. A szkoda bo moglby to byc naprawde bardzo dobry film, a tak po obejrzeniu pozostaje w glowie tylko pytanie.....skąd te 11 oscarow?
Odpowiedź jest prosta jak budowa cepa a pytanie idiotyczne.
Film nazywa się Titanic dlatego, że cała jego akcja dzieję sie na tym statku.
Dalej.
Film opowiada o katastrofie, która miała miejsce 15 kwietnia 1912 roku również na owym statku.
Dalej.
Film nie jest 'kolejnym romansidłem', dlatego może nosić taką nazwę, jaką nosi.
Dalej.
"Poza ostatnimi scenami jak statek uderza w górę lodową itd."
Oglądałeś chociaż ten film mój drogi? To są ostatnie sceny?
Moment katastrofy ma miejsce mniej więcej w POŁOWIE filmu i długo, długo trzeba czekać do jego końca, bo prócz samego zderzenia pokazane jest mnóstwo różnych scen niezwiązanych z 'romansidłem'. Genialnie i realnie oddany jest obraz tragedii jaka wówczas miała miejsce.
Skąd 11 Oscarów? Mam nadzieję, że to było pytanie retoryczne, gdyż zasługiwał na w zasadzie każdego ;-)
Oglądając filmy należy uruchomić trochę głębsze myślenie wykraczające poza prymitywną rządzę ropierduchy w filmie katastroficznym. Wiele scen rozgrywających się przed katastrofą ma istotne znaczenia dla szerszego ujęcia tragedii Titanica. Dlatego poza tym, że to romansidło (z resztą bardzo udane) to także świetny film katastroficzny kompleksowo ukazujący ogrom tej tragedii. Nie pamiętam kategorii ale większość Oscarów niewątpliwie się należała.
Jednak Oscara za najlepszy film w tym roku zdecydowanie bym dał albo Buntownikowi z wyboru albo Tajemnicom Los Angeles:)