film, który widzieli wszyscy... no prawie wszyscy - i do tego większość się nim zachwyca. Poza tym aktorzy - stali się niezwykle popularni Leo i Kate, a to są ich naprawdę nie najlepsze role.
Ten film jest niczym kiepska telenowela, tani wyciskacz łez. I choć ukazuje całą sprawę zatonięcia Titanica w sposób "piękny" i pasjonujący, a także bardzo zręcznie wciąga widza w magiczny świat jak z bajki - to jest tylko kiepskim przetworzeniem bajki o kopciuszku, tyle, że bez happy endu.
Normalnie się popłaczę... ze śmiechu - to jest tanie i zero w tym głębi.
Gdyby ten film nie był taki ckliwy i schematyczny. Ale wiadomo - Hollywood musi wszystko wyolbrzymiać i powielać schematy, żeby współczesny widz mógł zrozumieć i żeby przypadkiem nie musiał używać mózgu.
3/10
Ludzie opamiętajcie się - ten film to nie żadne arcydzieło - chyba, że kiczu.
P.S.
Sam Di Caprio powiedział, że żałuje tej roli, bo tylko z tym filmem go kojarzą - a jest to świetny aktor, który miał wiele lepszych ról.