No, cóż. Oglądałam ten film wiele, wiele razy i po prostu obejrzę go po raz kolejny (gdy będzie okazja), bo to jedyny film, który wzrusza mnie do łez, powoduje, że czuję się bardzo dotknięta sytuacją, która wydarzyła się naprawdę na Titanicu, a którą w sposób bardzo inteligenty i wzruszający pokazali twórcy filmy. Wiem, że pewnie myślisz pod takim kątem : "Jest wiele filmów o tematyce nieszczęśliwej miłości, tragedii wielu ludzi" Ale ten film dogłębnie to pokazuje. Mogłabym oglądać dziesiątki filmów o takiej tematyce (wiele podobnych widziałam), ale tylko ten sprawił, że jest to film, który jest na bardzo wysokiej pozycji dla mnie.
Moja rada: Spróbuj obejrzeć jeszcze raz, ale teraz wczuj się w rolę bohaterów, wsłuchaj się w przejmującą muzykę, poczuj zimno fal i uniesienie między bohaterami, poczuj po prostu tą wielką tragedię...
Zawsze pod koniec płaczę, po prostu odruchowo, nie umiem nad tym zapanować. Przepraszam, że tak się rozpisuję, ale to dla mnie naprawdę bardzo ważne.

Ja na pewno nie przeżywam tego tak mocno, ale też dałam wysoką ocenę temu filmowi ze względu na sentyment, wspomnienia związane z nim. Po prostu mile mi się kojarzy. I dzięki temu ma w sobie magię

W każdym słowie zgadzam się z Violetfairy. Wsłuchać się w muzykę filmową (szczególnie na początku filmu, na końcu. No i oczywiście w kluczowych momentach) i poczuć tą tragedię. Wczuć się w historię tych dwojga. Wczuć się w tych ludzi ginących w Oceanie. Ten film jest po prostu genialny w każdym calu.

No bo rzeczywiście to lipa tak umrzeć... w lodowatej wodzie podczas tak wspaniałego rejsu..
W pewnym sensie ten film jest też dobrym pouczeniem dla ludzi próżnych. Może nie wart igrać z losem, Bogiem, jak kto woli i pokładać swoich nadziei w przedmiotach i pieniądzach.

"Dla mnie cała historia jest strasznie prosta i wyeksploatowana do granic możliwości: kochają się, ale nie mogą być razem bo są z innych grup społecznych."

Pomysl to jedno, wykorzystanie go to drugie.
Na film sklada sie szereg czynnikow. M.in gra aktorow, budzet, fabula, nie zapominajmy o MUZYCE !

Dla mnie to nie jest jeden z tysięcy takich samych filmów...ten jest wyjątkowy. Najbardziej podoba mi się ścieżka dźwiękowa. Aktorzy też są wg. mnie bardzo dobrze dobrani, nie wyobrażam sobie innej Rose, czy innego Jacka. Poza tym ciekawa historia- z jednej strony miłość, a z drugiej wielka katastrofa. Trudno opisać co jest takiego niezwkyłego w Titanicu, to po prostu klasyk i wzruszył mnie jak żaden inny film ;p

Niepowtarzalny. Tak naprawdę to rzeczywiście trudno jest wskazać to coś co tak przyciąga. Wszystkiego po trochu. No a jeśli chodzi o ścieżkę dźwiękową i to szczególnie w tych momentach gdy pokazują wrak - to jest już w ogóle mistrzostwo. I myślę, że uświadomienie sobie w tych momentach właśnie tej tragedii (wszystkich ludzi) i połączenie tego z historią głównych bohaterów jest właśnie niezwykłe. Jeszcze sam fakt że mimo podziału na klasy - zmarli tak samo i w takim samym miejscu (nie wszyscy bo część się uratowała).

Ten film jest wspaniały, uwielbiam go. Jego genialność polega chyba na tym, że ta historia zdarzyła się naprawdę (chodzi mi oczywiście o zatonięcie Titanica, a nie tą wielką miłość). Za każdym razem gdy go oglądam to płaczę. Po prostu, wzrusza mnie. Ścieżka dźwiękowa również bardzo dobrze dobrana. Bez wahania dałam 10/10.

Dla mnie film jest genialny, ponieważ dogłębnie możemy odczuć tragedię, mając świadomość, iż taka katastrofa naprawdę się zdarzyła... Miłość niby jest typowa, ale... cóż, ma w sobie "to coś". Muzyka wprowadza świetny nastrój, wspaniali aktorzy... Mnie również zachwycają sceny, kiedy Jack uczy bogaczy pokory...
Jednym słowem: Arcydzieło! (moim zdaniem)
Pozdrawiam fanów i antyfanów :)

W tym filmie genialny jest chyba DiCaprio, który bardziej przypomina dziewczynkę niż chłopaka (o mężczyźnie nie wspomnę)... bez komentarza...

W tym problem, że nie na pierwszym miejscu są tu aktorzy i ich uroda - piękna czy też brzydka, tylko emocje towarzyszące widzowi i to czy się komuś podoba film - jego subiektywne uczucia związane już z pierwszymi momentami filmu. Ja zawsze tak mam, że od pewnego momentu już wiem, że film jest super i wcale nie chodzi tu o obsadę.

właśnie dlatego bo fabuła jest dla ciebie rzekomo oczywista!