Nie wiem jak u was, ale u mnie w kinie na 3D (JELENIA GÓRA) raz napisy były żółte, raz białe
i na dodatek raz po lewej na dole, raz po prawej, raz na środku.
A obraz raz był bardzo rozmazany (jak ściągałem okulary) a raz tylko troszeczkę (choćby
patrząc na zlewające się litery napisów).
Bo tak miało być, napisy specjalnie się przemieszczały by lepiej się czytało. A obraz nie zawsze był całkiem rozmazany, to zależało od scen, jeśli na ekranie była jedna osoba a za nią ciemne tło to było ją dobrze widać bez okularów a jeśli był tłum ludzi to był rozmazany i przez okulary było wtedy widać że pierwszy plan jest wyodrębniony.