7,3 790 tys. ocen
7,3 10 1 790083
7,5 71 krytyków
Titanic
powrót do forum filmu Titanic

Nie rozumiem "geniuszu" tego filmu. Historia jest drewniana - nie znają się - zakochują się - jakiś
mały dramat - szczęśliwy moment - ogromna tragedia. Kolejnym minusem jest to, że akcja rozwija
się straszliwie woooooooolno.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, iż zostanę obrażona przez fanów Titanica za wyrażenie
mojej opinii.

ocenił(a) film na 10
ginger_girl

Niby tak, ale już sama muzyka przyprawia mnie o ciary, jak dla mnie 10, jak na takie lata bardzo dobre efekty

ginger_girl

"Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, iż zostanę obrażona przez fanów Titanica za wyrażenie mojej opinii." - Zamiast prowokować innych do ewentualnych kłótni, próbuj w normalny sposób bronić swojego zdania. Da się w cywilizowany sposób dyskutować, tylko trzeba chcieć.

Slaught

....

ginger_girl

......................

Nie osądzaj pochopnie innych. ;) Ostatnie zdanie w Twoim temacie było zbędne.

ocenił(a) film na 3
ginger_girl

zgadzam się całkowicie z twoją opinią. Titanic zachwycił mnie jak miałam 8 lat. Teraz mam 20 i szczerze uważam że historia nie zachwyca, co więcej wzorzec nieszczęsliwej miłości Ona bogata on biedny plus ten bogaty trzeci niekochany jest powielany co chwilę.

Efekty... ze względu na powstanie filmu kawałek czasu temu być może mogą one zadziwiać, nie przeczę.

Muzyka- ckliwa, pasująca do cukierkowatego obrazu miłości i ptaka wschodzącego słońca.

Również nie rozumiem fenomenu tego filmu, a puszczanie go po raz 15 w telewizji- bo corocznie można go obejrzeć przed świętami- jest nudne. Być może dlatego tak bardzo nie podoba mi się ten film.

harcernica

Cieszę się, że jeszcze ktoś tak myśli.
Mam podobne zdanie co do efektów specjalnych.

użytkownik usunięty
harcernica

Myślę, że jednak z wiekiem dorasta się do tego filmu, może nie przypadku dyletantów filmowych.

ocenił(a) film na 3

być może jestem "dyletantem", ale to nie zmienia faktu, że nie każdemu musi podobać się ten film, a ja jeste,m tego przykładem

użytkownik usunięty
harcernica

Nie chodzi o gust, a o twoje podejście. Spłyciłaś całkowicie fabułę, napisałaś, że nie podoba ci się film, bo często jest w tv (jakby ktoś kazał ci oglądać) i jeszcze ta ignorancka uwaga o efektach i muzyce. Nie dziwię się, że nie rozumiesz fenomenu.

ocenił(a) film na 10
ginger_girl

Jak się patrzy jedynie pod kontem jednej płaszczyzny, to nie dziw się, że nie potrafisz dostrzec arcydzieła w filmie jakim jest Titanic. Twór Camerona należy do grona filmów o charakterze wielotematycznym/ wielopłaszczyznowym, a co najważniejsze wielowątkowym. Jego geniusz nie leży w samej warstwie fabularnej, która tak de facto stała się wyznacznikiem dla przyszłych filmów spod gatunku "melodramat". Wspomniany geniusz przejawia się w kwestii muzyki, wykonania, techniki, reżyserii, scenografii, kostiumów i masie innych niuansów. A wracając jeszcze do wypowiedzi harcernica i zarzutu odnośnie ckliwości muzyki użytej w Titanicu. Możesz mi podać dokładny tytuł utworu w którym można odczuć ckliwość? Nie ma takowego. OST to nie monotematyczny twór. Tło dźwiękowe, które skomponowano przy użyciu orkiestry symfonicznej, z lekkim dodatkiem dźwięków szkockich przekazuje widzowi całą gamę różnych uczuć począwszy od radości, zadowolenia, samorealizacji, zachwytu, przez nostalgię, melancholię, zauroczenie, miłość, wyidealizowane marzenia, następnie żal, smutek, rozpacz, dezaprobata, załamanie, na strachu, tragedii, przerażeniu, alienacji kończąc. Przepraszam, za to co powiem, ale chyba tylko głuchy nie wyodrębnił by tych wariacji nastrojowych w filmie.

ocenił(a) film na 3
tomb2525

do mnie muzyka nie przemawia. Uważam, że są bardziej przejmujące soundracki

ocenił(a) film na 10
harcernica

Oglądałem masę filmów, i nie zaprzeczę faktowi, iż jest grom produkcji z rewelacyjnym OST, jednakże jest jedno "ale". Nie spotkałem jeszcze tytułu, w którym muzyka pełniła by aż tak integralną i ważną rolę, wywołując i widza milion emocji na minutę, a co najważniejsze potęgując przy tym przesłanie i głębię filmu. Mówię to naprawdę szczerze.

ocenił(a) film na 10
ginger_girl

Zgodzę się tutaj z tomb2525. Jeszcze chcę dodać, że prócz ukazania fikcyjnej historii miłości Rose i Jacka, możemy mniej więcej spojrzeć na prawdziwą historię tragedii Titanica, która daje do myślenia. I nie wiem, co Ty chcesz od efektów specjalnych uwzględniając rok produkcji filmu. Jak na tamte lata nikt nie powinien się dziwić, że film zrobił taką furorę. Film jest także na romantyków i fanów "ckliwych" historii, więc to też weź pod uwagę. Jednak rozumiem, że niektórym mógł już się "przyjeść" i rzeczywiście przesada, że co roku albo nawet i dwa razy w roku jest puszczany w telewizji.

Hadley

Nie przesadzajmy, że jest co roku....ja go oglądam może drugi, albo trzeci raz w tv.
Chociaż faktycznie jest dwa Titanic'ki - ten z Di Carpio, a druga "wersja" z Catherine Zeta-Jones, Peter Gallagher (1996), może dlatego się komuś skojarzyło.

ines_25

Film jest co roku, ponieważ jest ponadczasowy, co roku ktoś dojrzewa do obejrzenia tego filmu i nowe pokolenia oglądają "Titanica". Tak ci to przeszkadza, że co roku w grudniu jest puszczany? jest i już, większośc filmów jest powtarzanych, non stop. Ja co roku oglądam, może nie cały, ale fragmentarycznie, najczęściej 2 część, końcówkę.

ocenił(a) film na 10
angielskapani

Dobrze, że to powiedziałeś. Co roku po prostu wiele osób dojrzewa, aby obejrzeć ten film i dlatego warto puszczać go chociaż raz na ten jeden rok, bo film po prostu jest świetny. Nie patrzę na ilość zdobytych nagród, ale raczej te 10 oscarów za coś się należy.
Jak na 1997r. to efekty są zapierające dech w piersiach. Żałuję bardzo, że nie miałem okazji być na tym w kinie.
"Muzyka- ckliwa, pasująca do cukierkowatego obrazu miłości i ptaka wschodzącego słońca." Nie bądź taka stężała, przecież to normalne, że muzyka chwyta za serce. Chociaż wiem, że nie każdy ma choć odrobinę romantyzmu w sobie.

ocenił(a) film na 10
kamil_morawski1

Nie byłeś w kinie?!?!?! Aż jestem w szoku. 13 kwietnia tego roku kina były wręcz oblegane :) Uchował się ktokolwiek, kto nie uświadczył filmu na dużym ekranie?

Co do romantyzmu to się zgadzam. Nasze społeczeństwo zaczyna się sukcesywnie wyzbywać tej cechy na rzecz wulgarności i braku obycia, jednakże znajdują się wyjątki, co widać chociażby po tym forum.

ocenił(a) film na 10
tomb2525

Cieszę się, że ktoś mnie słusznie poparł :) Tak się składa, że nie byłem w kwietniu na Titanicu, inne rzeczy miałem wtedy na głowie. A co do naszego społeczeństwa to zdaję mi się, że jest to w pewien sposób odczuwanie wstydu, bo inni też tak myślą - czyżby bieg o owczym pędzie? Lub tak jak też wspomniałeś "brak obycia".

ocenił(a) film na 10
kamil_morawski1

Zapomniałem dodać, że na szczęście ten lekki brak romantyzmu nie jest jeszcze tak mocno popularny jak posiadanie smartfona w kieszeni.

tomb2525

Ja też nie byłam. Nie miałam możliwości to raz, a dwa nie lubię filmów w opcji 3D.

tomb2525

To, że nie podoba mi się romantyzm w Titanicu, nie oznacza to, że popieram "wulgarność i brak obycia"!! (poza tym, nie jestem pewna, czy kwestia Rose "wolę być jego dz****, niż Twoją narzeczoną/żoną" nie świadczy o tym braku wulgarności w Titanicu. Oczywiście żartuję, wiem, o co Ci chodziło.) Są różne rodzaje romantyzmu. Dla jednego wspaniała jest ta popularna scena "i'm flying", drugiego w pełni zadowoli sytuacja, w której mężczyzna przepuści kobietę w kolejce, a znowu trzeci powie, że woli historie romantyczne w stylu Bonnie i Clyde. Należałoby o tym pamietać.

ocenił(a) film na 10
ines_25

No wybacz, ale tej wersji Titanica nie sposób pomylić z inną, Nie rób ze mnie idiotki, bo śmiesznie to zabrzmiało :D. Film jest co roku i nie pisz, że jest inaczej. Hahaha aż nie wierzę, że dopiero 2-3 widziałaś go w telewizji.

ocenił(a) film na 10
Hadley

O ile mnie pamięć nie myli to już można naliczyć trzy emisje dzieła Camerona. Pierwszy był chyba około marca/kwietnia, drugi raz wyemitowana na Polsat Film, trzeci teraz. Niemniej jednak i tak uważam, że jest to stosunkowo za mało.

ocenił(a) film na 10
tomb2525

Tak, też mi się wydaję, że już w tym roku Polsat emitował go. Co do ilości emisji, to nie wypowiadam się, każdy uważa po swojemu :)

ocenił(a) film na 3
Hadley

odefektów specjalnych nie chcę niczego, doczytaj moj komentarz, że jak na ten rok efekty mogły zachwycać. Widocznie nie jestem typem romantyka. A tego typu filmy do mnie nie przemawiają, myślę, że wolę wzruszać się na ilmach, które nie mają tak bardzo "oklepanej" fabuły

ocenił(a) film na 10
harcernica

To Ty doczytaj mój komentarz, bo moje słowa nie były skierowane do Ciebie. Widziałaś komu odpisałam?

Hadley

Wybacz, ale w temacie nie napisałam ani jednego słowa o efektach specjalnych. Jeśli chcesz poznać moje zdanie na ten temat, to proszę - wg mnie jak na tamte, te zresztą również, lata, są zaskakujące, mimo, iż nie jestem fanką takich rzeczy.

ocenił(a) film na 8
ginger_girl

No widzisz ginger nikt Cię tu nie obraża... rozczarowana?

violent_pornography

Raczej zadowolona. Cieszę się, że ludzie na stronie Titanica nie obrażają się o wszystko (chociaż da się wyczuć nutkę "pogardy"). Dodałam ten akapit, ponieważ widziałam, jak obraża się ludzi, którzy nie przepadają za danym filmem na innych stronach filmwebu.